Kochani! Proszę mi wskazać choć jeden element " Taniego państwa". Wydatki na Kancelarię Prezydenta - wzrost, na Kancelarię premiera - wzrost, na Kancelarie Sejmu - wzrost, na Kancelarię senatu - wzrost, na KRRiT - wzrost, na IPN - wzrost, na CBA - nowość- duże nakłady, na służby mundurowe ( CBŚ,policja, i wszystkie podległe panu Wasermanowi) - wzrost. Miały być zlikwidowane zbędne agencje - nie są.
GDZIE JEST TO TANIE PAŃSTWO?

Czytając niektóre komentarze, przypomina się sytuacja z rządów j.Buzka. Gdy objął urząd z dużymi rezerwami i 7% wzrostem, była ogólna euforia i zachwyty. Pieniądze się szybko skończyły, gospodarka została schłodzona, a jaki był koniec to mało kto już pamięta.
Teraz jest podobnie. Rezerwy otrzymane po rządzie Belki zostały rozdane na zakup zaufania, dla utrzymania koalicji
rozwodni się budżet, zadarło się prawie ze wszystkimi sąsiadami co da odłożony efekt gospodarczy.
I kto wtedy będzie winny?

Chór zjadliwych komentarzy bierze się zapewne stąd, że informacja uzyskana od pana Petru jest niejasna. Pomijając już rynsztokową formę niektórych komentarzy, to trzeba zauważyć, iż zawierają one trafne spostrzeżenie o łatwości wyliczenia kosztów obsługi zadłużenia. Jeśli zatem posłowie chcą obciąć ich wielkość, to należy domniemać, że chodzi tu o spłaty wcześniejsze (przedterminowe), co już wcześniej było praktykowane. Spłacać kredyt należy możliwie szybko, bo zaoszczędzi się na odsetkach. Ale z drugiej strony nakłady na naukę, choć dają efekty odroczone w czasie, to są jedną z najbardziej efektywnych inwestycji. Potęgą naukową to my nie jesteśmy i może wreszcie warto wreszcie przełamać ten impas, zamiast wlec się w ogonie Europy.

W odniesieniu do tego co może Pan Pertu, to Gilowska jest Tytanem...

Sądząc po diametralnej zmianie poglądów pani Gilowskiej z czasów PO w odniesieniu do szybkości mozliwych zmian w gospodarczych i podatkowych odnosze wrazenie ze ona tak naprawde umie tylko '"gadać" nic ciekawego nie przeforsowała i chyba zeczywiście niewiele moze równiez w odniesieniu do przyszłorocznego budżetu.

Cała IV RP opiera się na tym załozeniu, a kaczy duet prowadzi nas do krainy miodem i mlekiem płynącej.Koszty obsługi długu publicznego są w miarę stałe i w cudowny sposób się nie zmniejszą.No chyba że ministerstwo finansów planuje jakieś cudowne posuniecia, nieznane w swiecie współczesnej ekonomii.