2233
/ 153.19.105.* / 2013-10-24 13:26
Dla mnie nie ma różnicy, czy to kasa partyjna czy zarobiona przez osobę fizyczną zwaną partyniakiem. I tak gros tej kasy zarobionej przez osoby fizyczne idzie na działalność partyjną (jak powiedział ostatnio Gowin o pompowaniu kół w PO, ludzie z partii zapisują martwe dusze, czyli nowych członków PO i płacą za nich składki członkowskie, żeby mieć więcej delegatów w wyborach lokalnych w PO). Przykład PSL-u, który ma do spłacenia nierozliczoną kampanię wyborczą i dług kilka milionów złotych też pokazuje, że PSL-owcy poobsadzani na stanowiskach państwowych i samorządowych muszą dokładać ze swoich pieniędzy, żeby PSL nie zbankrutował.
Na koniec argument koronny. Kasa dla partii jest budżetu państwa i pensja płacona dla partyjniaków w adm. państwowej (kancelaria, ministerstwa) też pochodzi z budżetu państwa, więc różnicy nie ma, a źródło to samo.