Ten niewyjaśniony zgon pielęgniarki która w tym "wolnym" kraju dopuściła do rozmowy dziennikarzy z pielęgniarką opiekującą się ks. Kate i wyniku tego zdarzenia na drugi dzień znaleziono ją martwą powieszoną na szaliku na klamce w jej własnym domu stawia pod znakiem zapytanie kwestię przestrzegania praw obywatelskich w Anglii. Już po dwóch dniach ostalono ponad wszeklką wątpliwość że było to samobojstwo. Nawet nie dopuszczono do tego że być może powiesiła się sama w efekcie olbrzymiego stresu spowodowanego rozmową dyscyplinującą z przelożonymi szpitala. Nie poinformowano także że być może doznała szoku po przesłuchaniu jej przez służby specjalne bo do takiego przesłuchania doszło. Nie brano też pod uwagę że pomocy w zaciśnieciu pętli na szyi mógł udzielić tajniak służb specjalnych. nic nie wzięto pod uwagę, jakichkolwiek działań Brytyjskich służb specjalnych które wsławiły się w Irlandii stosowaniem tortur oraz skrytobójstw wobec Irlandczyków walczących o wolność z pod okupacji Brytyjskiej. Pytań związanych z tą śmiercią jest wiele. Tymczasem media Światowe milczą bo sprawa dotyczy Anglii, tutaj można robić wszystkie niegodziwości Świata i nikt nie ma odwagi podważyć oficjalnej wersji Policji. To jest dopiero "wolny" kraj. Bu, ha, ha, ha ..................

Szpital nie zastraszyl ją zwolnieniem z pracy i służby ochrony bezpieczeństwa dworu Królewskiego nie kontaktowaly się z nia i jej nie przesluchiwaly? Wszystko to jest podejrzane i niejasne. ktoś ją tak postraszyl że być moze sama się powiesila a być może jakiś tajniak pomógł jaj zacisnąć ten szal na szyi.