Ale dopiero w przyszłym miesiącu. Zawsze było tak, że obawy analityków w końcu się materializowały, gdyż w starciu optymizmu i realiów zwyciężały realia. A one są takie jak u analityków. Zatem wigometr należy potraktować jako prognozę wyprzedzającą. Proszę zauważyć, że z samego czasu w maju indeksy wszystkich funduszy wzrosną do 100% zysku za rok więc pieniążki będzie można przytrzymać przez dwa trzy tygodnie - wtedy jak nie walnie korektą panie a miedzią na wszystkich parkitetach giełdowych tak, że tego nawet najstrasze oseski giełdowe nie pamiętają. I wtedy pan Jerzyk z panem Kuczyńskim zamiast piewcami urosnął do rangi proroków korekty. I wtedy bedzie tak pan Jezyk powiedział to, pan Jeżyk powiedział tamto, wywiad z panem Kuczyńskim dziś, w radio jutro w stylu: no, my już tutaj ostrzegaliśmy na początku kwietnia, ale nasz głos przeszedł zupełnie bez echa. I wtedy panie redaktor powie ,,a" (ma papiery na giełdzie) albo wygłosi peanę w stylu z wybitmym polskim ekspertem w dziedzinie obrotu paierami giełdowymi rozmawiała Katrzyna Zalewajska. A dziś WIG20 może 0,5% w górę, później drobna korketa na 3540, i marsz nawet na 3900 (faza euforyczna notowań w/g pana Tomasz Jerzyka z BZWBK). Koniec maja - środek czerwca początek korekty - nie wiadomo jak głębokiej - może nawet na 2200 jak będą bardzo złe wyniki gospodarcze w usa (np. stan rynku nieruchomości może się jeszcze bardzo pogorszyć a do tego korekta na rynku surowców). Zatem przez trzy miesiące może być klub wesołego szampana.