maa
/ 2008-02-20 16:42
/
Tysiącznik na forum
To nie na temat, ale niech będzie:
Procenty są najmniej istotne. Ważne, co jest wzorcem do naśladowania. Czy hucpiarz Kaczyński, czy Bartoszewski.
wzorce kulturowe które obowiązywały kiedyś, to znaczy naśladowanie tzw. 'państwa' zastąpione zostało PRL-owskim "uprasza się nie pluć na podłogę" (autentyk cytowany prze L. Tyrmanda w "Dzienniku 1954").
Dawni depozytariusze kultury zostali wymordowani przez Stalina, Hitlera, powyjeżdżali, sami schamieli... W sumie zostało ich zbyt niewielu, by stanowić wzorzec.
Zastąpieni zostali przez hucpiarzy wychowanych przez ZMP. Synów parobków.
Radzę poczytać rozprawkę W. Jerofiejewa o stadiach chamienia Rosjan pod bolszewikami. Rezultaty wytężonej pracę komunistycznych Kulturkriegerów oni zobaczyli po schamienia ulic w czasach Breżniewa, my w tym dwudziestoleciu.
Jak to można zobaczyć?
A choćby tak:
Aby nie zapomnieć obcych języków włączam sobie czasem gadające głowy w zachodnich stacjach telewizyjnych. Tych abonamentowych.
Odnoszę wtedy wrażenie, że tacy dziennikarze jak Olejnik wylecieliby po paru dniach za chamskie przerywanie rozmówcom i walkę z zaproszonymi gośćmi o wypowiadanie własnych kwestii. Tę manierę zauważył np. Brzeziński stwierdzając, że polskim dziennikarzom chcąc być złośliwym można odpowiadać jedynie "tak", "nie", a jeśli chce się być dla nich szczególnie okrutnym można ich zniszczyć prośbą: "czy może Pan/i powtórzyć pytanie?"
Jeśli dziennikarze publicystyczni , będąc niby kwiatem inteligencji, tak się zachowują, to czegóż oczekiwać po tzw. normalnych ludziach?
Mam też dobrą radę:
Za granicą należy w miarę możliwości nie manifestować, że się jest Polakiem. To czyni życie łatwiejszym. I jest to bardzo, bardzo przykrre. Przynajmniej dla mnie.