niewierzący ateusz
/ 83.4.98.* / 2010-11-29 12:15
fragment na zachętę
"Był jedynym funkcjonariuszem BOR na smoleńskim lotnisku w momencie upadku prezydenckiego tupolewa. Mimo to przez ponad pół roku nikt go nie przesłuchał.
Zacząłem dzwonić do kolegów z BOR w Katyniu. Jeden nie odbiera, drugi nie odbiera. Dodzwoniłem się do mojej żony, która była w Katyniu i grzała się w samochodzie telewizji polskiej. "Nie daj po sobie poznać, spadła tutka, chyba nikt nie przeżył. Znajdź mi kogoś od nas, bo nie mogę się dodzwonić". Potem okazało się, że wszystkie nasze połączenia z tego czasu, z tego miejsca zniknęły z telefonów, zostały wymazane. Nie wiem dlaczego, ani przez kogo."
jak to hrabia-prezydent powiedział ? państwo zdało egzamin , chyba kutwa na niedostateczny , to jest kpina nie śledztwo,