Były działkowiec
/ 82.160.76.* / 2008-04-17 16:42
Projekt PiS-u zaprzepaszcza ideę Rodzinnych Ogrodów. Teraz mozna dostać w użytkowanie działkę za marne wpisowe i niewielkie opłaty za użytkowanie. Uwłaszczając działkowców zamknie się dostęp do działki wszystkim uboższym, dla których działka niejednokrotnie jest wspar-ciem budżetu domowego. Jest dla nich miejscem czyn-nego wypoczynku, bo nie stać ich na działkię nad jeziorem z domkiem letniskowym, na płatną ochronę. Nie są też pożądanym towarzystwem w gronie właścicieli takich po-siadłości letniskowych. Czy którykolwiek z VIP-ów chciałby mieć w swoim sąsiedztwie użytkownika dojeżdżjącego na swą "posiadłość" dwukołowym lichym wózkiem z nawozem ? Po uwłaszczeniu ogrody działkowe staną się takimi ośrodkami dla majętnych. Niechętnie będą spog-lądać na ubogiego sąsiada, którego nie będzie stać na wybudowanie eleganckiego domku. Niewygodna będzie kupa kompostu koło granicy działki. Zaczną się kłótnie o gałęzie przechodzące przez granicę o miedze itp. Do tej pory sprawy te załatwiała komisja rozjemcza lub zarząd ale po uwłaszczeniu sprawy te trafią do sądów. Przekazywanie działki w użytkowanie z pokolenia na pokolenie i teraz ma miejsce ale nie związane jest z żadnymi sprawami mająt-kowymi. Nawet rezygnacja z działki z różnych przyczyn nie stanowi problemu, bo działka nie stanowi własności dział-kowca. Jakoś do tej pory ustępujacy działkowcy dogadywali się z następcami i zarządem. Prawda że nieraz żal włożo-nej pracy czy wybudowanych urządzeń, ale działkowiec cały czas ma świadomość, że nie jest wieczystym właścicielem i dostosowuje się do tego. Ja sam użytkowałem działkę i gdy zachorowałem nie miałem jej komu z rodziny przeka-zać. Ale bez problemu, po 20 latach użytkowania, przekaza-łem działkę wraz z murowanym domkiem innemu chęt-nemu za symboliczną rekompensatę. Bo cały czas liczyłem się z takim wyjściem i nie było to dla mnie żadnym zasko-czeniem. Działkę po mnie za zgodą zarządu objął biedak podobny do mnie i tak powinno być. Moja propozycja jest taka: pozostawić działkowców w spokoju, a dla tych którzy chcą działki na własność, wytyczyć osobne ogrody i sprze-dawać im tam działki. Wtedy będzie i wilk (PiS ?) syty i owieczki całe. OGRODY RODZINNE DLA RODZIN !
Ktoś może powiedzieć, że mój głos jako byłego działkowca nie liczy się, ale ja naprawdę jestem stroskany o losy ROD. A idea rodzinnych ogrodów działkowych nie ma nic wspólnego z komunizmem; jest po prostu jedną z form pomocy rodzinom w naszym kraju zamieszkałym w ogromnej części przez ubogich. Przeraża mnie wizja kraju w którym nie będzie można zboczyć z drogi czy dojść do brzegu rzeki czy jeziora albo na plażę, bo wszędzie będą napisy "Teren prywatny - wstęp wzbroniony". I druty kol-czaste i uzbrojony strażnik. Chcecie tego ?