Janusz_Z
/ 194.246.124.* / 2011-04-13 10:15
Pan Grupiński wypowiada się jako działacz PO a wybory tuż tuż, a trzeba nadal omamiać wyborców by być nadal przy "korycie". Problem polega na tym, że zdecydowana większość ofiar w Smoleńsku to PISowcy lub osoby popierające PIS. Fakty są następujące PO wybrało rolę pasywną lub "zamiatającą pod dywan" dochodzenie w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej 2010, bo to z reguły ich nie dotyczy - (ofiary z PO tj. Karpiniuk czy Komorowski to stanowczo za mało na tle PISowców). Tusk z swoją watahą z PO zdaje sobie doskonale sprawę, że rzetelne wyjaśnienie sprawy to ewidentna przegrana w kolejnych wyborach. Trzeba więc wmawiać przeciętnemu Kowalskiemu, że dochodzenie trwa i nie mamy bądź mamy bardzo niewielki wpływ na jego postępowanie (bo TUSK tak postanowił w stosownym czasie). PO-owcy nie mają prawa wypowiadać się w imieniu całej społeczności w tym głownie PISowców, jeśli już to powinni zaznaczyć wyraźnie w imieniu jakich osób, które udzielili im takiego co najmniej moralnego pełnomocnictwa (np. Pan Karpiniuk czy Komorowski). Moralne prawo wypowiadania się w imieniu wszystkich ofiar by przysługiwało gdyby szanowny Tusk i jego poplecznicy z PO w tym Grupiński rzetelnie reprezentowali interesy ofiar podczas wyjaśniania przyczyn katastrofy.
INNA SPRAWA PRZY OKAZJI.
Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie powstanie w godnym miejscu, ale dopiero po wyborach bo taki pomnik odebrałby za dużo głosów wyborczych. Przeciętny Kowalski czytając tablicę za dużo by wdział nazwisk osób związanych z PIS. TUSK da "zielone światło", ale po wyborach. Do tego czasu oni, tj. PO_TUSK z mediami TVN czy Wybiórczą będą robić z ludzi domagających się takiego pomnika w "centralnym" miejscu Warszawy jako pomyleńców, głupoli i szaleńców. Jest "zielone światło" na pomnik ale w odległym miejscu np. Smoeleńk czy na cmentarzu Powązki bo ludzie chodzą tam raz do roku, czasami częściej.