dareg
/ 87.207.175.* / 2009-08-30 17:46
rząd tuska od początku z obrzydzeniem odnosił się do tzw. polityki historycznej wierząc i ufając w trwającą i pogłebiającą sie miłość narodów
niestety donald nie zauważył, co się dzieje wokoło i że nasi sąsiedzi mają inne zdanie:
merkel co roku bierze udział w zjazdach "wypędzonych" , ukraina oddaje hołdy banderowcom, putin - widać jakie ma zdanie o 1939 roku, Litwa z uporem twierdzi, że Mickiewicz to Adamas Mickiewiczius - litewski poeta piszący chwilowo po polsku, nie wspomnę co mówią o nas żydzi, itd, itd...............przykłady można by mnożyć
a my, siedzimy cicho i udajemy, że deszcz pada jak na nas plują
tymczasem z polityką historyczną jest jak z reklamą dobrego produktu, łatwo utracić dobre imię a kiepskiego produktu nikt nie kupi - i wcale nie chodzi tu o historyczne sentymenty