Pajchiwo
/ 2008-03-12 16:54
/
Tysiącznik na forum
heh - coś Ci sie faktycznie plącze - ja nie jestem agitatorem żadnej partii.
Można powiedzieć, ze wręcz przeciwnie - uważam, że wszystkie są beznadziejne.
Moim zdaniem w dzisiejszych czasach dla każdego kraju gospodarka i obywatele to dwa najważniejsze przedmioty działania dla polityków.
Komuniści pokazali wielokrotnie, że nie mają pojęcia o gospodarce, a ludzi traktowali zawsze jak bezrozumne bydło - ponieważ mieli argument przetargowy - najpierw siłę ZSRR, potem siłę kapitału.
Po komunistach doszli do władzy ludzie z Solidarności.
Na początku reformy i zmiany - nawet sensowne - ale potem cisza.
Przestali się wykazywać jakimikolwiek błyskotliwymi pomysłami.
Zaczęły się kłótnie i awanturnictwo o "korytko", które trwa do dzisiaj, totalny brak merytoryki.
Po nich wjechali znowu komuniści twierdząc, że oni już umieją rządzić więc będą tak to robić, że będzie super. Nic się w nich tak naprawdę nie zmieniło - nadal tylko własne interesy, a gospodarka i ludzie nieistotni, ale ludzie w których już wygasło podniecenie związane ze zmianą systemu, którym inflacja i tragiczny stan gospodarki zaczął się dawać we znaki wybrali ich z powrotem.
Potem przyszły czasy wyborów PiS i PO.
Któraś z nich wpadła na pomysł (nie pamiętam która pierwsza), że - skoro są tak silni - mogą zdobyć całą władzę same, więc zaczęły się przepychanki, kłótnie i wzajemne oskarżanie się - mimo, że obie te partie zaistniały (tak jak po 89) tylko dzięki frontowi przeciw "komunie".
Razem - tak jak i w 89 - miały szansę coś zrobić ale spartoliły sprawę stawiając interesy partii ponad interesy kraju - takie "nowoczesne" podejście...
Wygrał PiS - gospodarczo pokazał niewiele ponad to co wymusiły na nas dyrektywy unijne - jednak jakaś koncepcja ochrony ludzi (owszem) zaistniała.
Niestety zbyt mocno związana z przymuszaniem i traktowaniem wszystkich myślących inaczej niż PiS jak kretynów. Do tego doszła bardzo mocna, prześmiewcza i celna kampania PO, która w jej wyniku przejęła władzę.
Niewątpliwie swoje zrobił fakt, że - tak jak "ludzi Solidarności" - przestano postrzegać PiS jako partię wyjątkową - a taką właśnie się przecież kreowała przy wyborach.
W dodatku w przegraniu pomógł i Prezydent, i prezes, ich (oraz kilku polityków z PiS) często aroganckie zachowania traktujące (znowu) ludzi jak idiotów, których media nam nie szczędziły i nadal nie szczędzą.
Nikt tego nie lubi, wiec efekt jest jaki jest.
Nadszedł czas PO - ta też na razie nic nowego nie pokazuje.
Ani obywatele, ani gospodarka nie jest specjalnie zmieniana (co zresztą słusznie wzorem samej PO "wcześniej" - piętnuje PiS).
Reasumując - nie ma się z kim identyfikować i tyle, więc komentuję wszystko z mojego punktu widzenia.