Koala
/ 2007-04-20 21:40
/
Bywalec forum
Termin musi być - tu absolutna zgoda!
Natomiast jest jeszcze sprawa adekwatności kary do czynu. Podam przykład ze swojego kontaktu ze skarbówką: w związku ze zmianą miejsca zamieszkania kilka lat temu zmieniałem też m.in. dowód osobisty. Jak powszechnie wiadomo na dowód czeka się 30 dni i tyle też jest czasu na złożenie NIP-3. Pomyślałem sobie (wiedząc, że karygodnie złamię prawo): "jest środek roku podatkowego, ja oprócz rocznego PITa nic nie składam, bo nie muszę, robi to za mnie płatnik zaliczek, więc zrobię to, bez szkody i OKRADANIA państwa z podatków po odebraniu dowodu". NIP-3 wysłałem 2 dni po terminie - udało się, bo przemeldowanie i wniosek o dowód złożyłem w tym samym dniu. Tak samo moja żona. I spokój - pozorny, niestety. Złożylismy rocznego PITa (zmienił się też urząd) po około pół roku od załatwienia spraw, nastąpił jeszcze piękny miesiąc maj i do mojej żony dotarło wezwanie, jako sprawcy wykroczenia. Buch, mandat!!! Po dwóch tygodniach powtórka, tym razem ze mną w roli głównej. Skarbowiec (strasznie u*********) wręcz wyrzygał niedopełnienie obowiązków i... przed wysokim mandatem uratował mnie telefon. Ów pan musiał wyjść z pokoju. Młoda urzędniczka powiedziała, że on taki jest, ze wszystkiego zrobi problem. Szybko wypisała mandat na najniższą możliwą kwotę (wówczas 76 złotych), gdyż postępowania takiego nie można umorzyć i kazała mi uciekać (tak, uciekać) zanim ten pajac wróci. I tak zrobiłem. Morał: nie wszyscy mają poczucie najzwyklejszej przyzwoitości, natomiast bardzo chcą sie wykazać!!!