To zasługa min. pana Kaźmierczaka z RPP. Stetryczały konserwatysta, chętnie da zarobić obcemu a Polakom zaciska pętlę. Coś z nim trzeba zrobić dla dobra Polski.
W USA "wzrost gospodarczy" oznacza prognozowany do realnego. Dlatego w USA tak łatwo o wzrosty 6%, które w rzeczywistości wynoszą 0,5%, wg obliczeń europejskich.