chichot dona
/ 109.243.184.* / 2016-05-13 14:36
Proszę popatrzeć wstecz jak ci sami ekonomiści wypowiadali się wcześniej i jak ich prognozy miały się do rzeczywistości? Prawdziwa ruletka. Raz trafiony innym razem kula w płot, to już chyba taniej wyjdzie rzucać kostką?
Widzę , że money.pl już dawno opowiedział się jednoznacznie po której stronie barykady stoi. Mam na myśli barykadę polityczną i wszystko z tym związane także dobór specjalistów do komentowania nie tylko wydarzeń politycznych ale i gospodarczych oraz ekonomicznych.
Bardo ładny przykład wplatania ekonomii do polityki i pijaru z tym związanego.
Jak zwykle jak będzie czas pokaże, jednak jestem zdani, że nie będzie źle a raczej lepiej niż zakłada obecny rząd. Ku wielkiemu strapieniu opozycji która chce aby było gorzej ponieważ w tym widzi szanse na powrót do władzy. To nawet smutne, że aby opozycja mogła dochrapać się władzy wszystkim i jej zwolennikom i przeciwnikom musi być gorzej. Bo tylko na takim niezadowoleniu można najwięcej ugrać, a plebs no cóż plebs to tylko plebs .. prawda?
UE czeka kryzys co wiązać się będzie poluzowanie polityki fiskalnej, większej tolerancji dla deficytów. Jak Francja Włochy, Hiszpania a nawet Niemcy będą zmuszone zwiększać swój deficyt ponad ustalone normy to i Polska będzie mogła. Choć osobiście raczej jestem zdania (na podstawie średniookresowych i długookresowych analiz) że Polska nie przekroczy normy ustalonego deficytu. Po prostu zaczną działać rozłożone w czasie czynniki takie jak większą ściągalność podatków, większy rozwój na skutek większego popytu wewnętrznego do czego w istotnie przyczyni się program 500+, większe inwestycje celowe oraz rozwój firm technologicznych , usługowych większość skierowanych na zaspokojenie zwiększonego popytu. Ba prognozowany jest dalszy spadek bezrobocia wprawdzie o mniejszej dynamice spadku niż pierwotnie zakładano ale jednak.
Obecna ekipa rządząca przekierowuje w znacznej części strumień pieniądza który ma trafić na rynek.
Moim zdaniem może to dać wymierne efekty już nawet w przyszłym roku.
A pesymizm specjalistów których dobiera money.pl mnie cieszy, ponieważ zawsze przyjemniej potem mieć pozytywną niespodziankę, przynajmniej dla onych ekspertów. No chyba, że za pozytyw uznają ich czarnowidztwo.. wtedy to raczej smutne.
Nie poruszyłem jeszcze innego arcyważnego wątku, mianowicie korekty albo usunięcia paru tysięcy wadliwych przepisów które generują miliardowe straty w skali roku. O tym wiedział poprzedni rząd, wie obecny. Poprzedni rząd olał to tylko obiecywał, obecny póki co twierdzi, że ma to w planie optymalizacyjnym. Zobaczymy?