nickola
/ 195.60.76.* / 2011-03-22 00:43
Dyrektor z wyrokiem
Rzecznik prasowy PKO BP, zapewnia , że o zatrudnieniu zawsze decydują kwalifikacje, wiedza i umiejętności. Czy tak było w przypadku Grzegorza Oszasta, który m.in. dzięki dyplomowi MBA i wcześniejszym sukcesom zawodowym decyzją Jagiełły został najpierw zastępcą dyrektora, a potem dyrektorem centrum administracji PKO BP. Czy wpływ na jego angaż miało to, że w latach 80. działał we Wrocławiu w Solidarności Walczącej, której członkami byli też Zbigniew Jagiełło i uznawany za jego politycznego patrona marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna? Szef PKO BP nie odpowiedział na to pytanie.
Grzegorz Oszast był członkiem zarządu Wrocławia za prezydentury Bogdana Zdrojewskiego, dziś ministra kultury z PO. W 2006 r. został prawomocnie skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za działanie na szkodę gminy i złamanie ustawy o zamówieniach publicznych. Chodziło o głośną we Wrocławiu "aferę Ganta". Spółka decyzją Oszasta wygrała przetarg na wykonawcę mieszkań komunalnych i dostała od gminy 5 mln zł zadatku, mimo że nie miała pozwolenia na budowę ani nie była właścicielem terenu, na którym mieszkania miały powstać.
Czy ta plama w CV nie dyskwalifikowała go jako kandydata na dyrektora w publicznym, kontrolowanym przez skarb państwa banku? I to w sytuacji, gdy roczny budżet centrum administracji PKO BP przekracza 100 mln zł? Zbigniew Jagiełło na to pytanie nie odpowiedział.