Student UW
/ .* / 2004-02-07 13:31
O czym my tutaj w ogóle mówimy? Przeciętny Kowalski ledwo daje sobie radę ze swoją przeciętną pensją. Autor tego artykułu chce go zachęcić do tzw. "przedsiębiorczości" - pytanie jak? Polak tego nie zrobi nawet jeżeli będzie miał ku temu możliwości. Z prostej przyczyny: Polacy są narodem niewykształconym i w większości nie wiedzą na czym to wszystko polega, co to jest polityka, jak funkcjonuje państwo. Wybierając posłów do sejmu, nie kieruje się racjonalnymi przesłankami tylko emocjami. Największy wpływ na niego mają media, które uprawiają swojego rodzaju populizm. Nie sięgnie on przecież po "Rzepę" (bo trzeba umieć mysleć żeby ją zrozumieć) tylko po Super Express, który napisał, że danemu ministrowi coś wyleciało z nosa, a inny nie potrafił się ubrać. Kowalski jest pewien, że w Polsce załatwić wszystko można tylko poprzez łapówki i dobre układy, i najgorsze jest to, że bardzo się nie myli. Zmiany trzeba rozpocząć od rządzących, a nie rozwijać u obywatela "przedsiębiorczość" - to czysta demagogia. Przyjdzie taki Pan Kołodko, zmieni wszystko i koniec. Potrzebna jest stabilizacja i dobre prawo (którego wykładnia jest jasno określona). Jeżeli tak się stanie to wtedy będzie dobry czas, by rozmawiać o "przedsiębiorczości".