Jan1120
/ 164.127.102.* / 2016-02-22 19:42
Minister Rozwoju czy agent Wielkiego Brata
Pisowski rząd z Panią Betą na czele powołał nowe ministerstwa oraz jedno Superministerstwo – Ministerstwo Rozwoju jego Supermanem – Mateuszem Morawieckim.
To, co przedstawił, nieodparcie przywołuje obraz świata Orwella. "Ja jestem ministrem rozwoju". Podobnie jak w powieści „Rok 1984” było Ministerstwo Prawdy, w naszym biednym ni nieszczęśliwym kraju Wielki Brat utworzył Ministerstwo Rozwoju. Rzecz to bez precedensu, by tworzyć ministerstwo od… niczego! Równie dobrze mogło powstać Ministerstwo Nadziei albo – jak u Orwella - Ministerstwo Miłości. Ministerstwo Obfitości i Ministerstwo Pokoju. Kiedyś w „straszliwym PRL-u” (jak ludzie w ogóle przeżyli ten czas?) ministerstwa kierowały realnie istniejącymi branżami gospodarki. Było Ministerstwo Przemysłu, Górnictwa, Rolnictwa, Leśnictwa, Nauki, Transportu itp. Jako, że Pan MM wchodzi na wyczyszczony grunt, bo gospodarki już nie ma, to wymyślono nowy dziwoląg - Super Ministerstwo Rozwoju, by naiwnym lemingom imputować idee fix, dla ich rzekomego dobra.
Na czym ten rozwój zdanie Pana Superministra miałby polegać?
Otóż Pan MM uważa, że wszystkie „dopalacze” z lat ubiegłych już zostały wykorzystane i nie będą działały. Zatem „otwieramy szeroko nasze serca i drzwi dla kapitału zagranicznego”.
Otóż Panie Morawiecki, może Pan tego nie widzi z bankowych salonów, ale Naród polski ma już dosyć pustego hasła „kapitał zagraniczny”. Który to ciągle napływa, a w Polsce rośnie bieda zadłużenie i pogarda dla zwykłego człowieka. Jest Pan przebiegłym manipulatorem, bo w Pana karierze i Pańskim środowisku jest to normą. W Pana twierdzeniu, że „kapitał ma narodowość..” , jest tylko część prawdy, bo dalsza cześć zdania brzmi: „…ale Naród polski nie ma kapitału!”
A więc jakiej narodowości jest kapitał? Włoskiej, niemieckiej, amerykańskiej czy może greckiej? Otóż Panie Morawiecki, kapitał na całym świecie jest narodowości banksterskiej! Dobrym przykładem jest kapitalista Soros, obywatel amerykański. Czy zatem jest to kapitał amerykański. I co ważne, tenże kapitalista inwestuje w polski rozwój: w rozwój organizacji pozarządowych działających w Polsce, w rozwój polskiej demokracji, w rzekomo polskie tik-tanki, startupy, i majdany (ukraiński zrealizowany, polski w przygotowaniu).
Powtórzę raz jeszcze: kapitalista Soros obywatel amerykański (pochodzenia wiadomego) inwestuje w polski rozwój – czy od tego jest Pana Ministerstwo, by taki „rozwój” realizować?
Nie ulega wątpliwości, że mówi Pan o kapitale w rozumieniu bankowca. Czyli, jeśli jakiś „kapitalista” przyjedzie do Polski z kontem na którym jest zapis jedynki z dwunastoma zerami, to pańskie ministerstwo otworzy „drzwi i serca”? Takie podejście to przejaw fałszywej ekonomii, obłędnego świata który już się sypie, gdyż w tym zakłamaniu istnieć nie może. Pieniądze kreowane w bankach jako zapis komputerowy a w części w postaci zadrukowanych kawałków papieru – to jest żaden kapitał. I nie ważne, że czy jest to forma funduszy, derywatów, obligacji czy gwarancji bankowych.
Prawdziwy kapitał to są zasoby: naturalne i ludzkie. To jest nasza ziemia, kopaliny, lasy, to jest ludzka wiedza i umiejętności, zdrowe społeczeństwo i jego instytucje służące spójności i integralności. Jeśli ktoś przywozi jakieś dolary, euro czy inne szekle z zamiarem inwestowania, to znaczy jedno: przychodzi tu po to, by nasze zasoby wykorzystać dla swoich, prywatnych korzyści. Iluzją jest, że przy tym powstają miejsca pracy i podatki. Bo one są tylko parawanem do ograbiania nas i upodlenia.
No bo jak powstają pieniądze w zachodnim systemie bankowym? Przy czym system ten nie jest jakąś bezosobową instytucją, ale stoi za tym mała grupa super bogatych Supermanów, żeby nie powiedzieć – Nadludzi! Jeżeli jakiś człowiek, przedsiębiorstwo czy upoważniony przedstawiciel państwa przychodzi do banku po pieniądze – to zasady są dwie: czy będziesz miał zasoby, które pozwolą na tzw. obsługę długu i czy jest zabezpieczenie tego długu w postaci majątku. I dzieje się rzecz niesamowita – za zadrukowane papierki bank staje się w jednej chwili właścicielem zastawionego majątku i na dodatek – przechwytuje owoce naszej pracy w formie bankowej lichwy!
Panie Morawiecki, komuś służyć na tym świecie trzeba, bo „każdy swego Pana ma”. Można więc służyć Polsce, która „istnieje tylko teoretycznie”, w niej „chu., du… i kamieni kupa”, gdzie trzeba *************** i rowy kopać” (to są słowa z taśm nagranych w pewnym lokalu, w którym Pan również bywał), albo też można służyć systemowi plutokracji, który jak to powiedział Pan Pawlak „trwa i twa mać”. I pewnie ma Pan świadomość, że jak się „wlezie między wrony, trzeba krakać i one”. A niepokorni płacą głową, jak Kenn