m53
/ 83.6.40.* / 2009-12-25 21:11
Z Tuska wylazło prostactwo, język podwórkowych kopaczy piłki a tu Płaskoń wytacza artylerię (PiS oczywiście) i słowotokiem próbuje coś tam uzasadnić, wytłumaczyć.
I walonki się napatoczyły i karpik Brudzińskiego i butelka po piwie i żłobek (izba wytrzeźwień).
Panie Płaskoń. Najgorsze co można zrobić, to pisać dementi, dorabiać ideologię. A haft na walonkach, a nawet wysadzenie ich brylantami, nie zapobiega wyłażeniu słomy.
A swoją drogą kaca to ja mam regularnie - po ujrzeniu lub wysłuchaniu Tuska. I w tym kontekście życzenia nowego roku ,a i dalszych, bez kaca przyjmuję z zachwytem.