Zasada domniemania winy funkcjonuje już u nas na dobre, zwłaszcza wobec przedstawicieli tych organów, które jeszcze nie zostały „odzyskane” przez IV RP. Bo przecież w IV RP nie ma ludzi niewinnych, są tylko słabo przesłuchani, jeszcze nie zlustrowani albo jeszcze przed wizytą o 6 rano. Ale każdy z nich może się doczekać wyroku, rzecz jasna w błysku fleszy.
W tym wypadku niezdarny poseł (plącząc się niemiłosiernie) przedstawił „dowody” na rzekomą agenturę – dowody, z których wynika że jeden z sędziów … odmówił współpracy. Ale oczywiście każdy prawdziwy polak powinien zobaczyć winę sędziów (zupełnie jak marszałek Putra zobaczył oczyszczalnię ścieków której nie było).
Co dzisiaj się stanie w Trybunale? Znając poziom zacietrzewienia funkcjonariuszy PiS, byłbym zdziwiony gdyby to był koniec. A biedna i tragiczna postać posła Mularczyka, zmuszana do podobnych występów będzie dalej tańczyć taniec chochoła.