Bardzo spłyciłeś zagadnienie, prawiezaratustra ;-)
To wszak zupełnie nie tak...
Przypomnę fragment niedawnego felietonu Płaskonia:
"Zostaje zatem terapia wróbelkowo-podskokowa. Wymienione tereny to obszar znaczących wpływów PiS. Może by więc Jarosław Kaczyński wydał do swojego elektoratu odezwę. Niech podskakują i klaszczą, kiedy przyjdzie im ochota prysnąć do Ameryki. Wykażą się przez to patriotyczną postawą, a przy okazji może coś z nieba spadnie."
http://tiny.pl/nc7k
A zatem pół roku po wyborach Płaskoń nadal dzielnie trwa na froncie walki z kaczyzmem. Z oczywistych przyczyn akurat w tym felietonie nie nadmienił, iż jest arcybolesnym wrzodem na d...ie jego i całej Michnikowszczyzny fakt, iż tamte rejony kraju to ostoja polskiego patriotyzmu.
Zatem logicznym jest, iż należałoby je skarcić, odcinając od dopływu dutków. A jak to zrobić (zdając sobie sprawę z ogromu swej wykształciuchowej niemocy)? Ano publikować w różnych opolskich biuletynach i inkszych równie śmisznych mediach teksty, które to mają wyśmiać, ośmieszyć wycieczki w te rejony. Tylko Ciemnogród wyjeżdza w Tatry. Prawdziwy rodzimy zakompleksiony EUROPEJCZYK - obala pół litra pod opolskim hipermarketem, zakąszając przy tem ociekającym płynem oscypkiem - wyłuskanym sprawnie z torebki polietylenowej...
;-)))