Defekt Motyla
/ 84.205.223.* / 2007-02-11 17:12
Oczywiste jest, że Płaskoń rację ma: odczucie chłodu jest minus 20 Celsjusza i słynny nasz naród zawsze salwował się humorem nawet w dniach spóźnionej o 74 lata Proletariackiej Rewolucji /czyli stanu wojennego z dnia 13 grudnia 1981 roku/.
Zacznijmy od tego, żeby jednak Chrystusa nie używać do opisu kolejnych fal dziadostwa atakującego bez ładu i składu archiwa IPN. Z tego powodu, żeby nie zirytować Jego Zastępów Niebieskich. To dla przypomnienia lekcji z średniowiecznej astronomii - naszej pokuty czyli uczenia się wszelkich głupot w podstawówkach, liceach i szkółkach wyższych przez całe dziesięciolecia przez wszelkiej maści wariatów, których słusznie Gombrowicz opisał w "Ferdydurke" jako profesora Pimkę. Dziś Pimko byłby szczęśliwy widząc 30% oblanych matur i zalewających pałę od rana do nocy licealistów, studentów i profesores.
A teraz kawał o ziemskim padole:
-Papież Benedykt XVI łamaną polszczyzną do Kaczorów na audiencji w Watykanie: "Witam Was ciule!". Co oczywiście miało znaczyć: "Witam Was czule!". I jeszcze jeden z okresu I sekretarza PZPR Władysława Gomółki. Gomółka przemawia w Sali Kongresowej w Warszawie, cytuję: "Obywatele i obywatelki, towarzyszki i towarzysze! Wczoraj kraj nasz znalazł się na skraju przepaści. Dziiaj zrobiliśmy krok naprzód".
Jeśli idzie o słynne grzanie od górki tow. Aleksandra możliwe, że była to wódka polska "Maksim" znana jako małpie ruchy. Inna, którą odradzam gdyż powoduje zanik pamięci na kilkanaście godzin jest "Starogardzka ziołowa". Na prowincji trzeba uważać, gdyż sprytne a bezczelne baby sklepowe poustawiały obok taniego wina - denaturat. Tak więc denatur /normalny spirytus barwiony nadmanganianem potasu i zatruty pirydyną w co 10 butelce/ otrzymał prawa konsumpcyjne w nieustającym przełomie III i IV Rzplitej. Pirydynę podobno zatrzymuje chleb, stąd: przepuszczać przez chleb. Tak mówiono 40 lat temu. Dzisiaj chleb ma 15% mąki i chybaby pod wirsyckiem nie dali rady oczyścić do stanu upragnionego spożycia.
Badania trwają. Dzisiaj zoologia. Jesteśmy w Dżungli.
1. Prezes ZUS Wiktorow na zasadzie prawa denaturatu uczy się angielskiego wraz ze swoim zastępcą za jedyne 14 patoli z naszej kieszeni. Trudno ten fakt opisać językiem nauki gdyż mieści się ten skandal poza definicjami a bezczelna baba nabija podatników w butelkę. Więc jak Apokalipsa ma znaleźć strategie - o które słusznie pyta - kiedy strony ministerstw zapełnia dziadostwo pt.: misja ministerstwa i własna propaganda. Na stronach tych znajdzie Apokalipsa fenomenalnie dziadowskie projekty ustaw, które pisało za pół litra, cukrową watę i loda na patyku pewnie ZOO na Pradze. Korwin gdyby wziął na warsztat Wiktorow tak przez pół roku i przestał strzelać na chybił trafił raz o masonach raz o gilotynie raz o libertarianiźmie - zrobiłby więcej dla publiczności. I oczyściłby nasz pięknie położony kraj z tej Strasznej Baby.
2. Misiąg to panie Maa wysunął tezę o prywatyzacji dla uzyskania polskiego kapitału. Poznański udowodnił, że Misiągi za 10% sprzedały polski kapitał będący własnością podatników dziadostwu kolesiowemu i zagranicznemu. Niekiedy za kilka złotych lub kilka funtów: REALNIE.
3. Czy nie mamy do czynienia nad wijącą się malowniczo Wisłą z Babokracją? Portale polskie zaludniają Dody, tańce z gwiazdkami i inne mieszkanki telewizji oraz Kejt Mos, Paris Hilton, Angelika, Britnej, Jennifer i inne setki mieszkanek dziadowskich stron Za Przeproszeniem. W radio od rana do nocy Monika Olejnik; prasę prowincjonalną i wszystkie biura od Tatr do Bałtyku zaludniły w większości baby, często ze wsi. Dziadostwo opisane przez Fredrę.
Na koniec kawał wileński: "hrabia idzie z Janem. Naraz pyta: Janie czy idziemy koło centrali rybnej? Jan odpowiada: nie, to Qrva gęsto chodzi'.
I na koniec do NoDucksa: gdyby dziadostwo wiało z giełdy z garściami dolców w łapie w jakiś piękny dzień, gdy wróbelki srayą na nos Chopina w Łazienkach bylibyśmy szczęśliwi.
Pozdrowienia.