W polskiej gospodarce jest coraz lepiej i ludziom żyje się dostatniej. Tak przynajmniej można wywnioskować z oświadczeń majątkowych naszych parlamentarzystów. Najwięcej milionerów, bo aż 41, wywodzi się Platformy Obywatelskiej. Na drugim miejscu znajduje się Prawo i Sprawiedliwość z 23 bogaczami. Daleko w tyle jest LiD (16 milionerów), ale to w końcu socjaliści. Najmniej, bo jedynie 2 milionerów w Sejmie ma PSL.

Nareszcie dobry felieton. Felieton drwiący z władzy, która być może znowu zaczęła strzelać ślepakami. Władzy, która niezaleznie od opcji, okazuje sie niezdolna do zarządzania strefami do których wpływa multum publicznego grosza.

Ten felieton może otworzyć pole do debaty na temat dotychczas obcy dziennikarzom. Gdzie są granice oddawania władzy publicznej instytucjom pozarządowym i czym przesadne ustąpienie - być może nieodwracalne - może grozić.

Gołym okiem każdy widzi jak dobrze żyje sie w sporcie za publiczne pieniadze olbrzymiej armii ludzi o powiązaniach quasi mafijnych. Wystawiających pospólstwu jako alibi paru palantów od kopania, rzucania, albo uderzania w balona.

Jesli celem działania rządu (tego czy innego) miałoby być tylko zastąpienie "onych" "naszymi", to opór instytucji pozarządowych jest uzasadniony. I będzie popierany przez pojedynczego człowieka, który postrzega państwo jako zło konieczne.

Tak to już jest, skoro zezwoliło się swego czasu (dziękujemy ci Mazowiecki!) na trwanie dowolnego PRL-owskiego skansenu: PZPN, WSI, sądownictwo, media, itp. itd.

Jeden wielki i praktycznie nieusuwalny SMRÓD.