Ale ciemnota się tu zleciala.
Na pewno będzie lepiej jak z obywateli dwuosobowy dyktator zrobi poddanych.
Będzie "taniej" jak nie będzie żadnych wyborów, po co poddani mają się męczyć i wysilać, uwolnić ich od tego. Państwo i jego władza przecież wie najlepiej!!

Cóż za wybitny intelektualista doszedł do tak ciekawej konkluzji? A to nasz biznesmen, chadzający i ojciec wielu córek. I już wiem dlaczego miałoby tak się stać - po tylu woltach Pana guru każdemu mogłoby się udzielić - po wygranych wyborach nawet ci najbardziej prawi poodwracali kota ogonem - a co dopiero takie ... z PO - ci to dopiero by poodwracali - to taki typ myślenia dość bliski, jak widzę często, u Pana. A ja popieram wybory 2 dniowe - bywam na wszystkich i to zwykle po porannej mszy ( choć nie tej najwcześniejszej ) i co widzę w lokalu? Mimo mego "średniego" wieku ( ostatnia przedwojenna matura - stan wojenny zastał mnie na 1 roku czegoś tam ) jestem tam juniorkiem. I nie mam zamiaru odbierać prawa do głosowania emerytom po rannej mszy w niedzielę ale chciałbym by reprezentacja naszego społeczeństwa - byborców - była możliwie duża. I tyle.

Drogi Wyborco. Jesli brac pod uwage jeden lokal wyborczy to koszty jego dwudniowego dzialania sa niewielkie. Jednakze w przypadku ostanich wyborow samorzadowych czlonek jednej komisji za dzien dyzuru otrzymal ok. 150 złotych. Czlonkow komisji w jednym lokalu jest przeciętnie czterech. Biorąc pod uwagę wszystkie lokale wyborcze w Polsce i za granicą kraju czy uważasz, że chodzi mi o koszty ponoszone na tasme i lak??