Forum Polityka, aktualnościKraj

Platforma naciska w sprawie cięć dotacji dla partii

Platforma naciska w sprawie cięć dotacji dla partii

Wyświetlaj:
rosół załatwiacz / 83.31.217.* / 2010-02-27 08:05
Festiwal obietnic rudego trwa
dgen / 2010-02-26 16:09 / Tysiącznik na forum
Myślałem, że po epoce leppera i giertycha czas populitycznych haseł już się skończył........myliłem się.
PO doskonale sobie zdaje sprawę, że społeczeństwa demokratyczne muszą ponosić koszty utrzymania instytucji, które są nieodzowne dla istnienia tejże demokracji. Dotyczy to sejmu, senatu, prezydenta, ambasadorów.................nawet biur poselskich w których poseł zjawia się raz na kwartał oraz szkoleń dla premiera na temat wiązania krawata i trzymania dłoni podczas publicznych wystąpień. W tym kontekście hasło obniżenia (a może likwidacji) dotacji dla partii trafia na podatny grunt ale jest populizmem do potęgi. Nie warto zastanawiać się nawet nad tym, że jest to roziązanie okresowe (2010/20100). Alternatywą jest dobrowolne opodatkowanie. Trudno będzie jednak wymagać od emeryta, rencisty czy kasjerki z tesco pracującej za 1317 zł brutto dobrowolnych składek na "swoją partię". Koszula bliższa ciału - więc ci luidzie wybiorą raczej śniadanie dla dziecka czy zakup biletu miesięcznego. A to oznacza, że biedniejsi nie będą mieli swoich przedstawicieli, którzy będą bronić ich interesów. Na utrzymanie "swoich" partii stać będzie za to setki takich "sobiesiaków", "drzewieckich" itd. Wracamy w ten sposób do cenzusu majątkowego - udziału w życiu publicznym tylko bogatych i ich przedstawicieli. Reszta będzie albo wykluczona albo skutecznie zniechęcona do udziału w polityce. Ale może o to właśnie chodzi ?
Wraca obraz XVIII wiecznej Polski podzielonej między partyjki i koterie zależne od swoich zasobnych mocodawców często niepolskiego pochodzenia. Wiemy jak się to skończyło.
Oszolom / 212.14.45.* / 2010-02-26 16:02
Co? Sobiesiaki, Stokłosy, Krauze, Palikoty znów obieclai kaską sypnąć? ITI tez wzmocni konto PO pewnie - nie na darmo pewnie POdziennikarzyny jezyki strzępią dzień w dzień ... A gdyby nawet cos się wydało to POwscy prokuraturzy z sędziami i POmediami moga dzis zrobić wszystko ... włącznie z wstawieniem na fotelu prezydenta pani Marczukowej ( z oklaskami podziwu ze strony zachwyconych POmidorów). A teraz spoza POmatrixa ... dla przyPOmnienia. 34 mld ... tyle wynosza roczne odsetki Polski od długu publicznego. Po 18 latach rządów czerwono-różowej elity i zebraniu zysków z "prywatyzacji" Polski. Dorobiliśmy się. Do porównania - budżet MON-u (od dwóch lat skandalicznie obcinany zamista ustawoaych 1,95 PKB mamy chyba 1,65 - ktoś powinien iśc za to pod szafot) to cos około 25,5 mld. A POpatrzcie czym się zajmują POmedia. Jakimi p********* karmi ą swoich wyznawców na POrtalach ...
hoyar / 83.21.39.* / 2010-02-26 14:39
Zastanawiam się dlaczego ograniczenie finansowania Partii politycznych jest okresowe do 2011r, osobiście jestem za tym aby nie subweniować partii politycznych, niech utrzymują się z własnych składek. Jestem młodym człowiekiem bezpartyjnym, może dlatego uważam że można by było lepiej spożytkować te fundusze. Denerwuje mnie że tagże z moich podatków finansowani są ludzie którzy jedyne co potrafią to tylko krytykować działania innych, sami nic nie robiąc poza sianiem zamentu.
Może trafniej by było finansowanie partii wyglądało podobnie jak przekazywanie 1% z naszych podatków.
PS. Do autora ,,POmylone wybory,, Jeśli będe chciał poczytać biografie DonaldaTuska i jego wypowiedzi to sobie poszukam. Uważam że każdemu można by wytyknąć jakieś błędy i każdy może w danym momencie uważać inaczej ale
JanuszPOlikot / 2010-02-26 14:53 / Tysiącznik na forum
"Zastanawiam się dlaczego ograniczenie finansowania Partii politycznych jest okresowe do 2011r,"


Widzę kolego że nie POtrafisz czytać Polityki i nie POtrafisz kojarzyć faktów .....dat wyborów,finansowania kampanii wyborczych.
Platforma jest pewna że pozyska większe środki na kampanię wyborczą z poza budżetu , więc daje jej to przewagę nad PiSem.
A po wygranych wyborach (na to liczą) znowu zrobią skok na państwową kasę jako monopolistyczna i przewodnia siła narodu
_reakcjonista_ / 2010-02-26 14:46 / Bywalec forum

Zastanawiam się [...] osobiście jestem za tym aby nie subweniować partii politycznych

Ponieważ wtedy rośnie prawdopodobieństwo poszukiwania przez partie nielegalnych lub niejasnych źródeł finansowania. Rozrasta się lobbing i nepotyzm. Kto płaci ten później wymaga - patrz kapmanie wyborcze Chlebowskiego, Drzewieckiego i Schetyny - wszystkie finansowane przez panów Koska i Sobiesiaka. Jednym słowem i tak źle i tak niedobrze. Trzeba znależć jakiś złoty środek.
POmylone wybory / 2010-02-26 13:16
Czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale - to zabrzmi dziwnie - w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie
jest cnotą. Nie za to biorę pieniądze i nie to powinienem tam robić". To dość osobliwe oświadczenie Donalda
Tuska, jako wicemarszałka Sejmu, zawarte z jednym w wywiadów ("Przekrój", nr 15 z 2005 r.)


Donald Tusk peroruje dziś o swojej dumie z Polski i polskości, starannie przemilczając, jak kiedyś wyszydzał
te polskość jako "nienormalność". Akcentuje swoja rzekoma żarliwość w obronie interesów narodowych, choć
przez lata tak zawzięcie działał przeciw tym interesom.
Niegdyś polskość, według Donalda Tuska, to była nienormalność i niechciany temat: "Co pozostanie z
polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i
nieuzasadnionych rojeń? Polskość - to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesna
uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu" ("Znak", nr 11-12, z 1987 r.). Dziś deklaruje,
ze Polska jest jakoby jego pasja. Pewno bardzo chciałby zapomnieć o swym dawniejszym szczerym tekście .W dalszej części tamtej wypowiedzi ze swada
perorował: "Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg
wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od
Polski jest ucieczka od Polski, tej ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas
ogłupia, zaślepia, prowadzi w Krainie mitu. Sama jest mitem".
_reakcjonista_ / 2010-02-26 13:14 / Bywalec forum
Bardzo ważna zmiana. PO załatwiła już sobie finansowanie nowej kampanii przez branżę hazardową, więc dotacje z budżetu można obciąć. Procentowo oszczędności będą znikome, ale propagandowo można to będzie wykorzystać w TVN - realizujemy model taniego państwa i krytykujemy w czambuł powolnego prezydenta i łasą na kasę opozycję. Zaoszczędzone środki przeznaczy się na premie dla urzędników i jakieś małe zlecenia dla firmy pana Rosoła.
janiszek72 / 2010-02-26 13:11 / Tysiącznik na forum
Powinna powstać prawdziwa komisja śledcza w sprawie nacisków. I to by było na tyle. Serdecznie pozdrawiam
POmylone wybory / 2010-02-26 13:34
Ciekawe, ze były lider PO Jan M. Rokita zapytywany przez rozmówców (M. Karnowskiego i P. Zarembe),
skąd wywodzi się stereotyp Donalda Tuska jako "nieco leniwego birbanta", odpowiedział: "Ten stereotyp
wywodzi się z radosnej, nieco ludycznej atmosfery dawnego Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Sam
Tusk wzmocnił go cokolwiek nieostrożnymi wywiadami, w których mówił na przykład o tym, ze kupuje
drogie garnitury". Rokita tłumaczył zarzuty leniuchowania, padające pod adresem Donalda Tuska nawet z
szeregów Unii Wolnosci, m.in. tym, ze Tusk jako "dysydent w Unii Wolnosci został zahibernowany na całe
cztery lata na stanowisku marszałka Senatu [był wicemarszałkiem] - J.R.N.]. To była funkcja demoralizująca.
Marszałek Senatu nie robi nic. Wicemarszałek Senatu nie robi podwójnie nic" ("Alfabet Rokity...", op. cit., s.
285).
Niezbyt obfitujący w dokonania był również kolejny występ Donalda Tuska w roli wicemarszałka, tym razem
Sejmu. Jego wystąpienia sejmowe "można było policzyć na palcach jednej reki" (wg "Gazety Wyborczej" z
15-16 października 2005 r.). Do jakiego stopnia "pracuś" Tusk lekceważył swoja funkcje, możemy przekonać
się choćby z tekstu Piotra Jakuckiego w "Naszej Polsce": "(...) Wróćmy do pewnej sytuacji z sierpnia 2003 r.,
gdy Tusk był wicemarszałkiem Sejmu. Jak informował 'Głos Wybrzeza' (8-10 sierpnia 2003 r.) w czasie, gdy
posłowie dyskutowali o sprawach istotnych dla kraju, Tusk - prowadzący obrady - znudzony, udając, ze
czuwa nad przebiegiem dyskusji, oglądał na monitorze mecz Interu Mediolan z VB Stuttgart". Piotr Jakucki
tak komentował to zachowanie Tuska: "Wyobraźmy sobie teraz sytuacje, gdy Rosja odcina nam gaz, a
Niemcy wyłączają prąd w przejętych przez nich elektrowniach. Jak reaguje prezydent Tusk? Mówi: 'Nie
przeszkadzajcie, jeszcze dwadzieścia minut do końca meczu'" (por. P. Jakucki: Wybierzmy Polske!, "Nasza
Polska" z 18 października 2005 r.).

W wywiadzie dla magazynu "Viva" Tusk powiedział m.in.: "Mam zbyt dużą łatwość pozorowania dobroci.
(...) Mam dość naturalna skłonność - może nawet zbyt perfekcyjnie ja wyszlifowałem - unikania sytuacji,
które wiążą się z czymś przykrym albo z wysiłkiem (...)" (cyt. za: P. Smolenski: Garnitury marszałka, "Gazeta
Wyborcza" z 10 września 2001 r.). Współautor "Krakowskiego Przedmieścia 27" Tomasz Skory przypomniał
rozmówcy z "Wyborczej", iż o Tusku powiedziano kiedyś, "ze to takie polityczne dziecię, kobietę uwiedzie,
faceta rozbroi" (por. tamze).

W młodości Donald Tusk związał się z gdańską opozycja i szybko zafascynował się liberalizmem. W latach
80. pracował w Spółdzielni Pracy Robót, która w najlepszym dla niej okresie zatrudniała setkę pracowników:
działaczy Ruchu Młodej Polski, liberałów i ludzi z "Solidarności". Jego kolega Mirosław Rybicki, wówczas
członek Ruchu Młodej Polski, opisywał: "Gdy pracowaliśmy w spółdzielni, piło się sporo. Donald tez za
kołnierz nie wylewał. Przeciwnie. Pamiętam, ze kiedyś razem się zastanawialiśmy, czy przypadkiem nie
przesadzamy. Myślę, ze byliśmy gdzieś na granicy, od której zaczynają się problemy z alkoholem" (por. I.
Ryciak, D. Wilczak, "Te sprzeczności", "Newsweek" z 30 października 2005

Najnowsze wpisy