MIsio551
/ 176.97.255.* / 2015-07-08 14:09
Widzisz problem jest w tym, że ludzie brali na max możliwości kredytowych i teraz mają problem bo im więcej wzięli tym efektem skali rosnącego kursu przybyło im parę stówek do spłaty miesięcznie. Ci co wzięli z głową dziś nie mają problemu. Przykład: wziąłem kredyt 117k CHF w 2008 roku, po kursie 2,1. Rata na ten czas wynosiła 1200 zł. Dziś mam do spłaty 104k CHF przy kursie 4,05 i myślisz, że płacę 5000PLN/mc? Nie bo zmieniły się stopy procentowe itp, i moja rata na dziś wynosi 1350 zł i nie jest to bajek pisanie, bo tyle płacę około (+- 30zł/m-c). I teraz sedno:
W tym samym czasie taką samą kwotę wziął znajomy tylko w PLN - 250k. Jego rata w tamtym momencie (bank millenium) wynosiła 1700zł/m-c. Dziś jego rata wynosi 1700zł/m-c. Czy nie uważasz, że ktoś tu kogoś oszukał i nadal oszukuje mówiąc, że "tylko branie w walucie rodzimej daje gwarancję bezpieczeństwa!"? Może i pozwala na olanie kursów walut, ale dziś ja mając kredyt w CHF względem tego co wziął kolega w PLN jestem ponad 40k PLN do przodu. To tak "do przemyślenia" ;) I pozdrawiam frankowiczów.