17.3.Waszyngton (PAP) - Prezydent George Bush spotkał się w
poniedziałek rano ze swoim ministrem skarbu Henrym Paulsonem i
innymi doradcami ekonomicznymi, aby szukać rozwiązań zaburzeń na
rynku finansowym, zaostrzonych po kryzysie w banku inwestycyjnym
Bear Stearns.
"Jedno jest pewne: znajdujemy się w trudnych czasach" -powiedział
Bush po spotkaniu, dodając, że "pewne jest również, iż podjęliśmy
zdecydowane działania". Jak oświadczył, jego administracja
"pokazała krajowi i światu, że rząd USA pilnie śledzi sytuację".
Prezydent unika słowa "recesja", chociaż zdaniem większości
ekonomistów, gospodarka amerykańska już w nią weszła.
Bush powiedział, że amerykańskie instytucje finansowe są "zdrowe"
i "na dłuższą metę" przyszłość gospodarki przedstawia się dobrze.
Ewentualne bankructwo Bear Stearns, do niedawna jednego z
czołowych banków inwestycyjnych i zarazem domów maklerskich USA,
groziło uruchomieniem reakcji łańcuchowej i kryzysem całego
systemu finansowego.
Aby temu zapobiec, rząd skłonił kierownictwo Bear Stearns do
sprzedania spółki rywalizującemu z nią dotąd bankowi JP Morgan
Chase za ułamek jej niedawnej wartości, a dokładnie za 236
milionów dolarów. Jeszcze w styczniu Bear Stearns wart był około
20 miliardów dolarów.
Zarząd banku centralnego Stanów Zjednoczonych Fed (Federal
Reserve) zatwierdził w niedzielę wieczorem kredyt w wysokości 30
miliardów dolarów dla JP Morgan. Kwota ta ma pokryć ewentualne
niedobory kasowe Bear Stearns, który poniósł ogromne straty
wskutek nietrafionych inwestycji na rynku kredytów hipotecznych.
Fed obiecał także wesprzeć pożyczkami inne przeżywające
trudności banki inwestycyjne. Obniżył również do 3,25 proc. stopę
kredytów, udzielanych przez bank centralny domom maklerskim.
Posunięcia Fed, poparte przez administrację, nie uspokoiły
jednak rynku. W poniedziałek trwa bessa na giełdzie nowojorskiej -
wskaźnik Dow Jones spada o ponad jeden procent, zaś wskaźnik
Nasdaq o niecałe 2 proc.
Podobnie było na całym świecie; w Japonii wskaźnik Nikkei spadł w
poniedziałek o 3 procent.
Były wieloletni prezes Fed Alan Greenspan powiedział, że
amerykańskiemu systemowi finansowemu grozi największy od II wojny
światowej kryzys.
Według ogłoszonych w poniedziałek najnowszych danych sondażowych,
już 42 procent Amerykanów uważa, że zły stan gospodarki jest
obecnie najważniejszym problemem kraju - jest to dwa raz więcej
wskazań niż na wojnę w Iraku. Trzy czwarte jest przekonanych, że
gospodarka przeżywa recesję. (PAP)
tzal/ dmi/ ro/ jtt/