Forum Forum inwestycyjneFundusze

po co nam fundusze?

po co nam fundusze?

radsz / 2009-05-31 11:31
Witam,

230 dni temu jak gielda sie mocno walila zrobilem jednodniowa analize (!) i stworzylem swoj wlasny portfel. Wnioski dosyc smutne jesli chodzi o jakosc zarzadzajacych funduszami.

Celem portfela bylo przetestowanie czy moge inwestowac samemu w akcje czy powinienem oddac zarzadzanie "specjalistom" z funduszy.

Jak wybralem akcje? Najprostsze kryterium C/Z i C/WK. Wybralem rozne sektory ktore obrywaly dosyc mocno wtedy. Wybralem firmy z roznych branz np. budowlanki, bankow, surowcowe, eksportowe. Podzielilem kapital rowno i kupilem akcje ponad 10 firm ktore wygladaly najciekawiej. Nie zglebialem sie w inne wskazniki jedynie unikalem spolek ktore mialy za duzo krotkoterminowych zobowiazan - credit crunch.

Teraz fundusze. Przegladnalem historie wielu funduszy z ostatnich 4-5 lat i wybralem te ktore najwiecej zyskaly w okresie przedostatniej bessy do ostatniej hossy. Roznice byly spore niektore bardzo malo zyskaly inne zyskaly po 300%. Staralem sie odrzucic fundusze w ktorych zauwazylem zmiane zarzadzajacego (ale niestety przeoczylem 1-2 zmiany). Wybralem te najciekawsze czysto akcyjne z dobra histora.

Na dzien dzisiejszy. Fundusze maja naprawde kiepskie wyniki gdzie akcje wybrane na podstawie prostych kryteriow daja czasami spore zyski. Jedynie co na chwile obecna moj portfel akcyjny traci to przez zaangazowanie w banki. Zyski z innych pokrywaja te straty.

Zyski z portfela akcyjnego nie sa jakies wielkie i nie oto chodzi. Chodzi o to ze fundusze akcyjne nie potrafia pobic wyboru akcji w ten sposob. Co robia zarzadzajacy funduszami? Czy oni bawia sie naszymi pieniedzmi, grajac na loterii? Lataja za trendem, sprzedajac akcje na sile w bessie i czekajac az trend wzrostowy sie utrwali by znowu sprzedawac jak trend wzrostowy sie zmienil na spadkowy? Czemu zwykle kryterium wyboru nie poparte doglebna analiza spolek tylko powierzchowna spojrzeniem na wskazniki daje duze lepsze wyniki? Kto daje im prawo pobierac x% za zarzadzanie skoro nie potrafia inwestowac pieniedzy.

Im bardziej patrze na te fundusze tym wiecej mysle ze jest to jedna wielka sciema zeby wycisnac kase z latwowiernych ludzi ktorzy mysla ze ludzie zarzadcy potrafia inwestowac pieniedze.

Czy ktos zna fundusze ktorymi zarzadzaja ludzie co potrafia popatrzec takze na fundamenty spolek a nie tylko probowac stosowac analize techniczna? Gdzie horyzont inwestycyjny jest dluzszy niz tydzien a najlepiej nawet dluzej niz 6 miesiecy. Gdzie zarzadzajacy nie zmieniaja sie co 2 lata i jest konsekwencja w dzialaniu? Fundusze ktore nie maja w statusie napisane ze w okresie bessy moga miec do 75% obligacji (!) gdzie nie omieszkaja skasowac mnie x% za zarzadzanie funduszem akcyjnym z 75% obligacji (zalosne!). Fundusz mieszany moge sobie sam zrobic kupujac obligacje, nie potrzeba mi placic x% za to ze jakis zarzadzajacy ucieka z rynku akcji i kupuje sobie obligacje.

Pytanie do portalu money.pl czemu nie zrobicie doglebnej analizy funduszy i wskazac wszystkie wady funduszy i pokazac te ktore maja najmniej minusow. I nie chodzi o ich wyniki w historii ale te wszystkie dziwne rzeczy ktore maja w statutach.

pozdrowienia,
radsz
Wyświetlaj:
antyING / 78.102.255.* / 2009-06-01 18:50
BRAWO!!!. Bardzo dobry komentarz. Od pewnego czasu zamieszczam wyniki ING Chiny/ Indie w porównaniu z ich benchmarkiem. Wyniki są żałosne. Będę to robił dalej ku przestrodze innych którzy myślą o oddaniu tym ciulom z ING TFI swoich pieniędzy
antyING / 78.102.255.* / 2009-06-01 18:56
I jeszcze jedno. Nie wiem czy już w Polsce są fundusze oparte na indeksach. Praktycznie każdy taki fundusz miałby lepsze wyniki od funduszy w których zarządcy aktywnie wpływają na portfel ( i sukcesywnie dają dupy). Ci którzy nie chcą sami bawić się akcjami powinni pomyśleć o takich właśnie funduszach
inny / 2009-05-31 12:10 / Bywalec forum
Niestety, to co piszesz, to prawda, zarządzjący szczególnie polskimi TFI, a także OFE są do dóópy.
Podam tylko jeden przykład, akurat nie dotyczący funduszy akcji. Niedawno miesięcznik Forbes pisał o funduszach tzw. aktywnej alokacji, gdzie środki mogą byc lokowane zwykle od 0 do 60% w akcje. Zarządzający lokują w akcje, gdy trend jest rosnący , a w czasie bessy powinni ograniczyc akcje do minimum. Niestety wyniki tych funduszy sa fatalne. Najlepiej tam wypadły f. Unikorony, ma ich takich aż 3. Z ciekawości wszedłem na ich stronkę, by zobaczyc jakie teraz mają zaangażowanie w akcje (na koniec kwietnia). Zakładałem, że skorzystaja z odbicia i będzie to chociaż 25%. Oczywiście tak nie było , bo wyniki ich były fatalne.
I tak mają odpowienio w akcjach:
uniaktywna alokacja 6%
uni100% plus 2,11%
uni100% bis 0,86%
Co ciekawsze ich unistabilny wzrost majacy w benchmarku udział WIG 30%
ma teraz tylko 3,14% w akcjach, za to zauważyłem, że przy wrostach czasami jego wyniki są wręcz ujemne, bo ma kupione shorty na WIG20.
Zresztą nie jest wyjątkiem, bo PZU opt. al. też w marcu porządnie obrywał, bo szorcił.
Inne TFI pewnie nie są lepsze, ale szkoda mi czasu na analizy. To tylko pokazuje, że nawet jak nie chcesz z braku czasu grac na GPW (ja wolę TFI, bo na GPW też są przekręty i możesz umoczyc), to lepiej inwestowac tylko w czyste fundusze akcji, obligacji, FRP, lokaty i chociaż co pewien czas samemu alokowac aktywa przez konwersje, a tzw. fundusze hybrydowe, aktywnej alokacji itd. to ściema.
Jak porównac wyniki za kwartał to chyba tylko TFI Allianz przewidziało wzrosty i wyniki ich wszystkich fundów akcyjnych i hybrydowych są rewelacyjne na tle rynku.

O wyczynach OFE pisze w innym wątku, bo to są dopiero asy robiące z nas golasy.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy