Mówię o obietnicach dotyczących przepchnięcia traktatu przez Parlament - takie obietnice były - tego chyba nie podważysz?
Co do ściemy jaką obydwoje (Premier i Prezydent) teraz nam prezentują nie wypowiadam się, ponieważ IMHO najpierw trzeba dotrzymać obietnic, a potem to już się problem sam rozwiązuje.
I bardzo Cie proszę nie przerzucaj na mnie nieuczciwości naszych "wodzów" dobrze?
To nie ja nie dotrzymuję umów, a (jak wyżej napisałem) dotrzymanie ich rozwiązało by problem.
Co do tępych tłumów pisałem o ludziach kierujących się świadomością otoczenia nie wykorzystujących do decyzji własnego rozumu - tak jest łatwiej i kosztuje to mniej wysiłku, ale IMHO to tępota. I owszem jest to większa część społeczeństwa - jak w każdym kraju, nie jesteśmy tu wyjątkiem.
i tak uczciwie powiedziawszy to raczej Ty przedstawiłaś sprawę nieuczciwie naciągając fakty.

Co do konkretów - proszę bardzo.
Nazwałaś moje rozumowanie i wypowiedź mało uczciwą, ale nie napisałaś właściwie dlaczego.
IMHO założyłaś, (prawdopodobnie - w Twojej głowie nie siedzę, więc pewności nie mam), że jestem po prostu zwolennikiem Prezydenta, nie zastanawiając się głębiej nad sensem mojej wypowiedzi.
Może chodziło Ci o "tępotę" jeśli tak, to fakty są takie, że masy są zawsze sterowalne i wydaje mi się, że to wie każdy.

IMHO dotrzymanie obietnic przez Premiera jest równoważne z dotrzymaniem obietnicy podpisania traktatu przez Prezydenta. Tak postępuje moje otoczenie i tak postępuję ja.
Ale - jak mam nadzieję wyjaśniłem wyżej - w świecie polityki ta sprawa wcale nie jest jednoznaczna.

Co do treści samych obietnic na linii Prezydent/Premier to jest to ciekawy temat - nikt w zasadzie nie wie co Premier obiecał Prezydentowi. Co ciekawe - biorąc pod uwagę to, że jakoś Prezydent o tym nie wspomina w aktualnych wykrętach - jest możliwe, że już tego dotrzymał, lub, że miały niewiele wspólnego z dobrem kraju...

A co w tym widzisz zlego zeby nie rzadzila? Szczerze mowiac wole brukselskich technokratow, niz polskich pieniaczy uznajacych bardziej polityczne awantury niz dobro kraju.
Zle Ci z Schengen, zle Ci ze wspolnym rynkiem czy pieniedzmi plynacymi na rozwoj biednych regionow (takich np jak Polska)? Budowanie silnego glosu w polityce zagranicznej to kolejny (naturalny) krok w procesie globalizacji. Jedna zapalke zlamiesz, ale 27 przelamac jednoczesnie jest juz ciezko - z jednosci plynie sila.
Kaczynski powinien podpisac (dwa razy juz podpisal wiec tym bardsziej swoim oprtunizmem wystawia zla opinie Polsce)