Jak czytam niektóre komentarze to się zastanawiam czy ludzie rzeczywiscie są tak głupi aby się identyfikować z jedną lub druga stroną czy też są to wynajęci przez poszczególne partie komentatorzy co tłumaczyłoby takie zaangażowanie. Nie jestem w stanie zrozumieć jak szary zjadacz chleba może się utożsamiać z którąkolwiek ze stron kolejnej wojny gangów w spółkach skarbu państwa. Przecież to są tylko wewnętrzne porachunki pomiędzy gangsterami zwanymi inaczej politykami i taka wojan gangów zawsze ma miejsce po każdych wyborach. Po następnych wyborach też będzie jakiś Cappo Di Tutti Cappi podobnie jak dzisiaj Jasiński i podonie jak on będzie wymiatał ze spółek dzisiejszych nominatów i rozdawał stanowiska swoim od sprzątaczki wzwyż. W mojej gminie nawet stanowisko sprzątaczki w urzędzie jest polityczne i całkiem niedawno był konflikt o to czyja zubożała krewna będzie tam sprzątać, wójta czy też przewodniczącego rady (jeden jest oczywiście w opozycji do drugiego). Nie zauważyłem jednak, żeby to rozpetało jakąś dyskusję wśród moich sąsiadów. Polska już taka jest i trzeba to zaakceptować albo emigrować. Dla Tuska, Kaczyńskiego, Leppera i innych to są oczywiście sprawy ważne bo od barw prezesa zależy gdzie będą pompowane pieniądze ale dla nas ? Czy to naprawdę jest takie dla nas ważne czy wzbogaci się bardziej gang pruszkowski czy wołomiński ?

To ciekawe kiedy przestałby być "bardzo dobrym ministrem" wg PiS? Jakby zgwałcił własną matkę?