Najbardziej mnie wkurza, że nikt się nie przejmuje tym, że skumulują się 2 lub 3 roczniki, które później będą miały kłopot z dostaniem się m.in. na studia i do pierwszej pracy.

"Socjalizm dzielnie walczy z problemami, które sam stwarza". Gdyby nie było ministra edukacji i państwowego szkolnictwa, rodzice sami by posyłali swoje dzieci do prywatnych szkół, bez żadnych zbędnych regulacji, a szkoły by ze sobą konkurowały. Dzięki likwidacji państwowego szkolnictwa można byłoby całkowicie znieść podatek dochodowy, poziom szkolnictwa by się radykalnie podwyższył, a problem z bezrobociem by zniknął.
To byłaby normalność! i jednocześnie czarny sen dla wszystkich socjalistów - tych z PO i tych z PIS i tych z pozostałych partii.

promocja pod hasłem"sześciolatki do szkół'kosztowała 23 mln i zakończyła się "sukcesem".Obywatelska akcja "ratujmy maluchy"i społeczny rzecznik praw rodziców przedłożyli obywatelski projekt ustawy,raport o stanie oświaty/za pieniądze zebrane przez rodziców/i 1 milion podpisów m.in.w sprawie referendum.Platforma to zignorowała.Ale 1 mln.podpisów w koszu to conajmniej milion głosów mniej ....teraz przyznają sie do błędów,w ramach 'rekonstrukcji"rządu ministrę Szumilas/pewnie wystawią ją do PE/,zastąpiła ministra Kluzik-uciekinierka z PiS-"specjalistka" od gender-narazie zupełnie niewidoczna.

I kroczek w przód,i kroczek w tył -idziemy przez życie w podsko-o-kach.