chezare
/ 79.162.15.* / 2010-12-18 19:37
Guma, w maskę jeża, trochę mnie osłabiłeś, a już to że wprowadziłem Cię w stan przerażenia naprawdę mnie martwi. To ja Cię chwalę za to co robisz, a ty mnie cyganie napadasz ? :-) Powiem Ci jak wpadłem w łapy pobieraczka. Otóż szukałem instrukcji obsługi pewnego urządzenia, dobra, żadna tajemnica, kamery, internetowej kamery, kupionej w Norwegii, do której nie mam żadnych papierów. Przeglądarka, pies jej mordę lizał, wysterowała mnie na pobieraczka. Jak wygląda strona tej nieszczęsnej firmy, nie muszę opisywać, bo wszyscy tutaj doskonale wiedzą. Zachęcony reklamą, uruchomiłem proces rejestracji. W tym momencie nie miałem przed oczyma tysięcy ściągniętych mp3, filmów, czy drogich programów, o erotyce, która pewnie nie jednego dzieciaka zachęciła do zarejestrowania, nie wspomnę. Pobieraczek był mi potrzebny ten jeden raz. Kombinowałem, że skoro usługa jest za darmo, to nie ma żadnego powodu, dla którego miałbym wysyłać w internet swoje dane osobowe. Wpisałem wymyślone nazwisko, wymyślony adres, "kliknąłem" że przeczytałem regulamin i po pticach.
Czy jestem z tego dumny? Nie jestem. Uważam, ze umowy czy regulaminy powinno się uważnie czytać. Obojętnie czy są na papierze czy w sieci internetowej. Choćby dlatego, że nie można z góry zakładać, że każdy to oszust i naciągacz. Mówisz o ustawach, na które powołują się jełopy z pobieraczka, a które nie mają w tym przypadku zastosowania. Zakładam, że masz rację. Gdybym przeczytał, to bym to wiedział? Ano nie, bo nie jestem prawnikiem, nie wiem o czym mówią przywoływane ustawy i paragrafy. Wiem, nieznajomość prawa, nie zwalnia z jego przestrzegania. Martwisz się, że jak w regulaminie będzie polecenie strzelania do ojca i matki, to tak zrobię. Zupełnie niepotrzebnie. Po pierwsze nie mam już do kogo strzelać, a po drugie, w odróżnieniu od wielu tutaj nie wpadam tak łatwo w panikę po pierwszym mailu z pogróżkami i zapowiedzią końca świata. Ja po zarejestrowaniu się, nie byłem więcej na ich stronie, nie ściągnąłem ani jednego bajta danych i gdyby nie ten wesoły mail zupełnie bym o nich zapomniał. Ponieważ tak jak pewnie znakomita większość, nie lubię jak mnie ktoś straszy, poszukałem informacji o pobieraczku i tak trafiłem m.in. tutaj.
Swoją drogą zastanawiam się jak można wpaść w panikę z powodu 100 zł?
Wczoraj dostałem drugiego maila, z którego wynika, że są zdziwieni brakiem mojej 100 na swoim koncie i że są generalnie zdziwieni, bo przecież widziały gały co klikały.
Jest też akcent pozytywny. Nie wysłali do mnie płatnych morderców, tylko łaskawie przydzielili z automatu najtańszy pakiet. Ucieszyłem się, że łaskawcy nie chcą mnie zrujnować. Zaciekawiło mnie na ile by mnie chcieli skubnąć gdyby w regulaminie nie było napisane, że w razie braku rezygnacji przydzielają zamiast najtańszego, najdroższy pakiet? Powiem szczerze, że trochę się zdziwiłem wynikami moich badań. To, że nie umieją ze zrozumieniem czytać już wiedziałem, ale byłem przekonany, że umieją liczyć. Nic z tego, potrafią tylko liczyć wyłudzoną od przestraszonych internautów kasiorę.
Najtańszy pakiet, którym nas obdarowują kosztuje 95 zł (12 miesięcy po 7,9 zł).
Za te pieniądze można maksymalnie ściągnąć 60 GB danych, co powoduje, że koszt ściągnięcia jednego GB wynosi 1,58 zł.
Następny pakiet, 9 miesięcy po 9,90 zł. Wychodzi, 89 zł. Prawie 6 złociszów mniej niż w najtańszym? Za te pieniądze można ściągnąć 90 GB danych (9 m-cy po 10 GB). Koszt jednego GB, to niecała złotówka. Trzeci pakiet to, 3 miesiące po 19,90 zł (59,70). Można ściągnąć podobnie jak w "najtańszym" 60 GB danych. Koszt 1GB to 1 zł).
Podzieliłem się obliczeniami z pobieraczkiem i jednocześnie poprosiłem żeby przysłali mi papierową umowę i takąż samą fakturę. Na wypadek gdyby niespodziewanie skończył mi się papier toaletowy. Teraz z nieukrywaną niecierpliwością czekam na następny list.
Kolego Guma, pewnie masz rację, że pobieraczek może nam skoczyć na... Ponieważ ani trochę mnie nie przestraszył, nie zamierzam póki co tracić czasu na studiowanie prawa.
Całkowicie poważnie jednak namawiam do uważnego czytania umów i regulaminów. Ci nieszczęśnicy żerują na strachu internautów, ale są tacy, którzy wcale nie straszą, nie przysyłają żadnych maili tylko ogałacają telefoniczne konto, wysyłając smsy, za które płaci odbiorca. Podobnie jak pobieraczka, nie interesuje ich, że nie przeczytałeś regulaminu.
Pozdrawiam