Początek kryzysu?

Adam Potmalnik / .* / 2003-11-24 14:08
Komentarze do wiadomości: Początek kryzysu?.
Wyświetlaj:
Piotr Kuncewicz / .* / 2004-02-06 22:59
Serdecznie Pozdrawiam Panie Rafale! Dziękuję za rzetelne spojrzenie na sprawy ekonomiczne i gospodarcze. Widać część komentarzy, opinii zawiera dawkę sarkazmu, ironii wręcz jakby próbka atkaowania Pana. No cóż od Targowicy wiele nie zmieniło się, a naród jak zwykle dużo ma do powiedzenia i mało jakoś wiedzy i umiejętności popartych praktyką. W pełni zgadzam się z Pańskimi poglądami i odnosząc się do powyżej umieszczonego komentarza Pana Jana Fijora (pozdrawiamrównież Pana, Panie Janie), którego znajomość ekonomii i procesów gospodarczych opiera się na doświadczeniach zdobytych za oceanem, zgadzam się z tezą o powolnym upodabnianiem się Polski do Argentyny. Modlę się jednak aby to się nie zrealizowało, chociaż fakty mówią same za siebie. P. S. Osoby które tak dużo mają do powiedzenia, a nie są w stanie podać sojego imienia i nazwiska , należy traktować ..... no właśnie incognito.
SIANKO / .* / 2003-12-19 18:05
Jak tak dalej państwo będzie wspierało markety to mamy b.dużą szansę na to że w ciągu 1-2 lat poza marketami nie będziemy mieli gdzie kupować bo drobny handel detaliczny poprostu padnie. Wyobraź sobie że jedziesz do marketu po 2 bułki i 10 dkg sera na śniadanie??? Czy ktoś pomyślał o tym jakie warunki pracy i płacy pracownikom zapewnia prywatny drobny przedsiębiorca a jakie są w marketach-ja wiem?? LUDZISKA przecież prywatni przedsiębiorcy mają mnóstwo obciążeń podatkowo-zusowskich , płatniczych itd ale mimo to większość wywiązuje sie ze swoich zobowiązań w stosunku do pracowników i "kapliczek typu US ZUS itp" A co robią "mafie marketowe?"Jak oni sie wywiązują ze swoich obowiązków w stosunku do pracowników, jak traktują swoich dostawców, jaki wywierają nacisk aby produkowali chłamowatą żywność - byle tanią. Wiecie co wam powiem ? - mam wrażenie że już niedługo większość z nas będzie albo bezrobotnych - na zasiłkach U E , albo bedziemy pracować po 15 godzin w markecie za 500 zł. -jak ROBOLE i na co to wystarczy -tylko na chłam oferowany w tych molochach!!!! Szkoda że najpierw "państwo sprzedało swoje aktywa maluczkim-to sie nazywało "prywatyzacja" a tetaz tak ich olewa! No tak to właśnie nazywa sie POLSKA-SZKODA MOICH SŁOW NIE CHCE MI SIE PISAĆ BO KTO CHWYCIŁ O CO CHODZI TO I BEZ TEGO ZROZUMIE -A KTO NNIE WIE O CO MI CHODZI TO JUŻ SIE "ZMARKETOWAŁ "I ZMARNOWAŁ SWOJE I MOJE NADZIEJE . CZEŚĆ
Marcin z Tuczna / .* / 2003-11-28 09:13
wygląda na to, że na kryzys w polakowni to już niema miejsca...on już prawdopodobnie jest od kilku lat, jednakoż prywatni właściciele jakoś ciągną swoje przedsiębiorstwa częstokroć za pomocą wałków(jakieś 70%wg badań) i to chyba jest odpowiedzią na pytania o kryzys...należy jeszcze rozróżnić kryzys polityków(finansowany przez podatników) od kryzysu przedsiębiorców polegającego na zablokowaniu przez rząd możliwości rozwoju tychże przedsiębiorstw szeregiem obciążeń prawno-fiskalnych oraz polityką zachęcającą do plucia w ekran podczas wiadomości...promocja stagnacji i złego zarządzania w mediach z drugiej strony ludzie dokonujący cudu... może wmówmy sobie, że to normalne! więc zaczynajmy! Sprzedam zestaw marzeń o rozwijającej się Polsce lub zamienię na używany śmietnik(może być skandynawski lub irlandzki).
Mariusz / .* / 2003-11-26 17:44
Autor artykułu nie odkrywa Ameryki. Podaje prawdy oczywiste (nie dla wszystkich). Unika jak ognia postawienia prawdziwej przyczyny takiej sytuacji. Hausner i Miller są zakładnikami związków zawodowych, jeżeli będą chcieli ukrucić samowlę tych organizacji siłą to zostaną zmieceni z powierzchni politycznej przez protesty. Obecnie ekipa Millera chce za wszelką cenę dotrwać do maja i wejścia w struktury unijne i dopaść posad. Te w Polsce są już wyekspoatowane jak kopalnie węgla na Śląsku. Stąd "kariera Hausnera jako genialnegomediatora". Dogadał się z kolejarzami za 800 mln zł. I odroczył płatność 200 mln o kilkanaście tygodni. Górnicze strajki gasi tak samo. Bankom nie opłaca się inwestować w przemysł (ja się nie dziwię) bo sukces gospodarczy mniej zależy od innowacyjności, przedsiębiorczości czy oszczędności a bardziej od widzimisie urzędnika które jest w żaden sposób nie doodgadnięcia. Inwestują (iwestowali) w obligacje skargu państwa pozbawiając tym samym inwestorów kasy. Podatek Belki pozbawił Banki wpływów z oszczędności. Pazerny fiskalizm znów nieprzewidywalni urzędnicy dopełnia całości. Obserwuję znajomych prowadzących małe firmy i oni pracują na okrągło po 12 godzin aby coś urobić dla siebie i podatki.
wrafal / .* / 2003-11-26 19:02
o tych prawdach "mniej oczywistych" o ktorych Pan pisze szczegolowo wypowiadalem sie we wczesniejszych felietonach :)prosze przeczytac...
marcin / .* / 2003-11-26 10:41
Dzień dobry.Artykuł oceniam bardzo pozytywnie, autor nie jest gołosłowny jak co niektórzy co zamieścili swoje komentarze. Proces ustawicznego zadłużania się przez rząd u społeczeństwa i pogłębiająca się dziura budżetowa na pewno nie wróży nic dobrego. Trzeba jednak wziąć skądś te pieniądze i coraz więcej ich potrzeba m. innymi poprzez rosnące koszty obsługi długu publicznego czy na utrzymanie biurokracji (ostatnio była w prasie informacja ile nas kosztuje rozbudowana na wyrost i nieefektywna administracja państwowa - pieniądze przekazane tym jkednostkom to jakby je wyrzucać w błoto - i tu moim zdaniem można by było zaoszczędzić) Nie chciałbym aby to co teraz napiszę zabrzmiało populistycznie ale jest to obiektywne stwierdzenie wynikające z faktów a mianowicie Kto nas okrada i okradał podczas prywatyzacji? To właśnie środki z prywatyzacji miały zapewnić znaczące wpływy do naszego budżetu na transformację gospodarczą. Jeżeli ktoś wie trochę więcej na temat Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa to chyba krew go zalewa, że takie przekręty były możliwe w "państwie prawa" Niestety nie mogę dalej pisać bo jak tylko pomyśle o tym jak nas okradli co niektórzy "szanowani politycy" i jak bardzo jesteśmy bezradni w związku z tym to mi ręce opadają.Pozdrawiam Marcin
Szymon K. / .* / 2003-11-25 14:25
Drogi Autorze,Na pewno w wielu miejscach masz rację, sytuacja jest poważna i należy o tym pisać i to jak najwięcej tak aby wzbudzić oddolny społeczny nacisk na grupę trzymającą władzę. Pragnę jednak zwrócić Ci uwagę, Drogi Autorze, że pisząc taki komentarz, w poważnym ekonomicznym portalu powinieneś ważyć słowa i dwa razy je przemyśleć przed publikacją. Chodzi mi o to, że komentarz ten może wzbudzić panikę, która jak wiesz nie jest wskazana w ekonomii. Może trochę przesadzam, ale radzę się nad tym zastanowić, bo nie każdy czytelnik tego portalu ma odpowiednią wiedzę do dokonania własnej analizy przedstawianej sytuacji. Proszę bardzo Drogiego autora o przybranie bardziej spokojnego tonu.Oczywiście całościowo artykuł extra i bardzo potrzebny w obecnej sytuacji. Tylko spokojnie i bez paniki!!!
wrafal / .* / 2003-11-25 15:17
osobiście stoję na stanowisku, że nic nie daje ukrywanie prawdy w imię "nie wzbudzania paniki"takie działania przyczyniają się wg mnie właśnie do napinania do granic wytrzymałości balona spekulacji - i do utajonego dalszego poszerzania nierównowagi - i później się to "wyda oficjalnie" tym bardziej gwałtowna kontrreakcja i jej opłakane skutkibo przeciez mozna wszystko ukrywac tak jak w Japonii - i miec potem 10 lat recesji - zanim sie czlowiek dogrzebie do ostatniego dna...ale mozna tez tak jak w Korei pld gdzie szybka reakcja pozwolila przezyc gwaltowny aczkolwiek krotki kryzys - tam jednak pozwolono na bankructwa wszytkich podmiotow ktore zbankrutowac powinnypoza tym - jeszcze raz powtarzam - ukrywanie nieudacznikow lezy tylko w intresie ... nieudacznikow - to jest mit ze nie podawanie inforamcji o rzeczywistej informacji sluzy gospodarce, bowiem ludzie i tak sie w koncu dowiedza a wowczas straca do reszty zaufanie do panstwa na dlugie lata...ktore to odbudowywac trzeba bedzie przy pomocy ogromnych srodkow...
Szymon K. / .* / 2003-11-26 08:44
OK, ma Pan rację trzeba pisać prawdę i tu się zgadzamy. Powodzenia!!!
wb / .* / 2003-11-25 13:34
Zasadniczo się zgadzam z poglądami Pana Rafała, i dodam więcej: od początku transformacji byłem zdania, że źle się to skończy. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą o tym dobrze, ale to w sumie nie jest istotne.Ale w tym komentrazu brakuje mi jednej rzeczy, która wydaje mi się być bardzo istotna, a może nawet najistotniejsza. Sprawa państwa i polskich polityków jest całkiem jasna i zrozumiała: To, co się w tym zakresie dzieje jest nie do przyjęcia i na pewno samo przez się może być przyczyną kryzysu. Wydaje mi się jednak, że przyczyna prawdziwego kryzysu w Polsce jest gdzie indziej i choć pośrednio wynika ze stanu państwa, jego budżetu, bezczelności i pazerności polityków, to nie tylko. Leży ona w fakcie, że Polska nie ma konkurencyjnych produktów, których sprzedażą mogłaby nieźle zarabiać na światowych rynkach. Tylko te kraje, które produkty takie mają mogą uchodzić za bogate. Ponieważ działam od lat, starając się nowe produkty tworzyć, to wiem, że pod tym względem Polska jest pustynią. I żeby to zobaczyć wystarczy tylko się przejść po sklepach i zobaczyć skąd pochodzą produkty, który są tam dostępne, a szczególnie skąd poczodzą produkty, na których da się jeszcze zarobić. Są to zawsze produkty nowe, innowacyjne, szczególnie wysokiej jakości, ale praktycznie w każdym wypadku pochodzą one z innych krajów.Jeśli ktoś jeszcze się zastanowi, jakie firmy, działające w Polsce robią karierę w innych krajach i znaczą coś w skali Świata, to zobaczy to samo: takich firm praktycznie nie ma, a takich, które mogłyby zabłysnąć swoimi osiągnięciami w dziedzinie tworzenia nowych produktów i dzięki temu utrzymywały dobrą pozycję na jakimś rynku, to nie ma wcale. Można w najlepszym razie wymienić kilka mniejszych firm tego type. W skali kraju nie ma to jednak istotnego znaczenia.Ponieważ wiele razy zastanawiałem się nad tym problemem, dysutowałem z innymi ludźmi, to mogę przedstawić tylko następującą diagnozę:W Polsce nie ma zainteresowania ani ludzi prywatnych, ani też firm, działaniami, zmierzającymi do stworzenia nowych, konkurencyjnych produktów. Nie ma też poparcia ze strony rządu, struktur państwowych, itd. Temu ostaniemu nie należy się za bardzo dziwić, bo czemu te struktury miałyby być inne niż ogół społeczeństwa?W efekcie Polska gospodarka może mieć szanse tylko wtedy, kiedy poziom jej waluty będzie bardzo niski, albo po wielu latach intensywnych starań o osiągnięcie jej konkurencyjności. W chwili obecnej tylko w rolnictwie można mówić o realnych szansach na konkurencyjność, ale ta dziedzina występuje w praktycznie każdym kraju i jest ekstremalnie subwencjonowana.Z mojego punktu widzenia nie ma żadnych realnych szans na osiągnięcie konkurencyjności gospodarki polskiej w realistycznym czasie, bo nie ma żadnych powodów, żeby się to stało, tzn. nie ma nawet śladu koncepcji, jak to osiągnąć, nie ma polityków, których by to interesowało, nie ma zrozumienia faktu wśród mieszkańców kraju. W efekcie jedynym, co może się zdarzyć jest ostry kryzys walutowy. I ten napewno nastąpi. A po nim wiele lat innych kryzysów, ale też i stopniowego odzyskiwania konkurencyjności poprzez niskie koszta pracy.
Bartosz Wałęga UPR / .* / 2003-11-26 18:32
Likwidacja podatków dochodowych i majątkowych, oparcie budżetu wyłącznie na VAT i akcyzie, likwidacja płacy minimalnej, zmniejszenie liczby urzędników conajmniej o 50%, likwidacja powiatów, likwidacja agencji i funduszy i przekazanie ich kompetencji województwom samorządowym, otwarcie na świat: likwidacja wiz dla mieszkańców wszystkich państw świata (no może prawie wszystkich) szczególnie chodzi o Rosję, Białoruś i Ukrainę. Wtedy szybko producenci wysoko zaawansowanych produktów chętnie przeniosą produkcję do nas, a zdolnych i wykwalifikowanych ludzi nam nie brakuje. A i jeszcze likwidacja związków zawodowych.
wrafal / .* / 2003-11-26 19:09
wie Pan - papier jest cierpliwypodstawowy spór pomiędzy keysistami a monetarystami nie przebiega jak sie wielu wydaje w sprawie udzialu panstwa w gospodarce - ale elastycznosci procesow dostosowan...radykalne wprowadzenie wielu zmian na raz nie jest prawdopodobnie mozliwe wlasnei z uwagi na niedoskonale mechanizmy dostosowan - niestety ja wiem ze to sie libertarianom podoba ale klania sie okres przejsciowy...
pawel / .* / 2003-11-26 20:38
Tu mamy dwie mozliwosci - albo szybkie zmiany i ciezki rok a potem szybki rozwoj, albo powolne zmiany i szybka reakcja roznych lobby ktore je zastopuja i niwiele z tego bedzie - vide Tyrania status quo Friedmana.
Bartosz Wałęga UPR / .* / 2003-11-26 19:38
o jest program na 4 lata, oczywiście że nie wszystko można wprowadzić na raz.
wrafal / .* / 2003-11-27 14:59
Sznowny Panie - nie pora tu i miejsce na reklame programow partyjnych :)niech Pan jednak nie bedzie az tak bezkrytyczny do jakosci programu Pańskiej partii...
Adrian / .* / 2003-11-28 00:28
Popieram UPR pelna para dlatego bardzo prosze o(jesli Pan ma) jakies krytyczne uwagi na temat jej programu. Z gory dziekuje :)
ghhg / .* / 2004-01-18 19:29
powyzej dopisal sie jakis pan, twierdzac, ze trzeba oprzec dochody panstwa na VAT. Jezeli takie koncepcje padaja z ust UPRowcow, to ja jestem przeciwny i koncze z poparciem dla UPR.Opieranie jakichkolwiek przemyslen ekonomicznych na podstawie utrzymania VAT jest sprzeczne ze zdrowym rozsadkiem. Przynajmiej moim.Wiec prosze mi to wyjasnic.
Axon / .* / 2003-11-26 07:28
Problem z innowacyjnością leży w fakcie, że do wymyślenia nowej koncepcji wiele nie potrzeba, lecz do jej realizacji potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i jeszcze trochę pieniędzy. W Polsce fundusze v-c zajmują się uprawą ziemniaków, usługami medycznymi i trochę internetem. Ludzi z dużymi pieniędzmi, którzy mogą sobie pozwolić na rozkręcanie innowacyjnych biznesów jest mniej niż Yeti. Trudno też wymagać od ludzi mających pełne głowy pomysłów, że się "wychylą" albo zrezygnują z pracy dla mżonek (szczególnie przy 17,4% bezrobociu). Innowacyjność by się znalazła tylko wykonawców brak.
wb / .* / 2003-11-26 15:59
Innowacje kosztują, ale nie tylko pieniądze. Do ich realizacji potrzebne jest też ludzkie zaangażowanie i wytrwałość, a może nawet upór, nie mówiąc już o organizacji. W Polsce brakuje niestety wszystkiego: nikt nie jest gotów oferować pieniędzy na takie rzeczy, mało ludzi oferuje też inne potrzebne "elementy". Sam pomysł to tylko początek drogi (i najczęściej nic więcej poza drogowskazem, o którym na dodatek jeszcze nie wiadomo na pewno, czy wskazuje dobrą drogę).W wielu krajach problem z innowacjami i płynącymi z nich pożytkami jest powszechnie znany i uznawany za istotny. W Polsce niestety działalność taka uchodzi powszechnie za rodzaj "perwersji społeczno-ekonomicznej" (ludzie się na przykład z niedowierzaniem pytają: "a czym wy tak naprawdę handlujecie??!!" - bo to jest dla nich coś zrozumiałego, co lubią). Dlatego też nie ma tu praktycznie żadnych from finansowania, ani też wsparcia, a na dodatek są liczne utrudnienia w systemie podatkowym, prawnym, itd. O których długo by można opowiadać.I jestem zdania, że nie ma szans na rozwój innowacji w naszym kraju, jeśli nie nastąpi radykalna zmiana sposobu myślenia na różnych szczeblach społeczeństwa. A ponieważ nie należy na nią liczyć, to jedynym wyjściem jest kryzys walutowy. Bo w ten sposób nastąpi przynajmniej potanienie pracy. Niestety w gospodarce cudów nie ma.
wrafal / .* / 2003-11-25 13:55
Poruszył Pan ważki problem i postawił całkiem słuszną diagnozę - ale z receptą to bym się już nie zgodziłw Polsce nie brak dobrych pomysłów - a pod koniec XIX wieku innowacynosc naszych rodakow nie ustepowala innym nacjomw Polsce proces innowacyjnosci i konkurencyjnosci jest blokowany przez nadmierny aparat biurokraji i fiskalizacji kazdego aspektu zycia - oraz nadmienrej ingerencji prawa w ograniczanie wolnosci - w dodatku jest ono przestrzegane wyrywkowo i sporadyczniePolacy są narodem - klasyczna ofiara socjalizmu... -niech Pan sobie przypomni okres 88-90 wowczas roszyla lawina przdsiebiorczosci i konkurencyjnosci i innowacyjnoasci - jendak stlamszono ja w zarodkunawet ja - autor tego artykulu mam wiele pomysłow i rozwiazan naukowych dzieki ktorym niektore technologie finansowe posunelyby sie naprzod ... ale wszechwladny aparat biurokracji nepotyzmu i fiskalizmu nigdy nie pozwoli mi z tym zaistniec...
wb / .* / 2003-11-25 14:10
Ma Pan rację. Ale tylko w jednym punkcie, albo w dwóch: w Polsce rzeczywiście nie brakuje pomysłów i ludzi pomysłowych, ale to nie tylko biurokracja tłamsi (choś jeste to fakt ważny i niezbity), lecz jeszcze brak dwóch elementów: wytrwałości ludzi, którzy pomysły mają (tą sprawę znam doskonale, także z porównania - wiele lat spędziłem w Niemczech) oraz zdolności do samoorganizacji (wzajemnego wspierania) się społeczności zajmujących się takimi rzeczami. Dlatego uzupełnię moją opinię: W Polsce można stworzyć konkurencyjne branże przemysłu, ale trzeba by było się za to zabrać. I na to właśnie, że Ci którzy dzisiaj mogliby to robić się za to zabiorą - moim zdaniem - nie ma żadnej nadziei.
pawel / .* / 2003-11-26 20:47
A to miedzy innymi dlatego ze tym ktorzy sie za to powinni zabrac sie to nie oplaca - bo w Polsce najlepsze interesy robi sie z panswem`- vide lista najbogatszych - pierwsza trojka nic nie produkje tylko wciska kit panstwowym instutucjom. Jesli nie obnizymy podatkow, nie zmiejszym biurokracji i nie ograniczy,y wplywu urzednikow na dzialalnosc gospodarcza to dalej tak bedzie. Krauze pewnie chetnie by zainwestowal w nowe technologie w Polsce (nawet juz troche zainwestowal w Bioton) - tylko poco - lepszy biznes zrobi na wciskanie kieskiego software'u do ZUS'u.
przedsiebiorca / .* / 2003-11-25 13:10
Oczywiście ma pan racje, a jesli chodzi o wypowiedż zwolennika obecnej władzy , to ma on chyba w tym jakiś cel, popierając obecną partię.Napisał Pan może trochę za czarny scenariusz, ponieważ logiczne będzie, że będą się bronić tworząc kreatywną inżynierię księgowości i stwarzać kolejne podatki.Ale naprawdę jest bardzo żle i powinno się o tym mówić i opisywać nazwiska osób odpowiedzialnych za buble legislacyjne, za niestwarzanie i utrudnianie ludziom prowadzenia działalności gospodarczej ażeby ci politycy nie mieli prawa wstępu ponownie na scenę polityczną.Ale czy to naród zrozumie?Pozdrawiam.
Axon / .* / 2003-11-25 07:46
Jak byłem mały to jedną z podstawowych zasad jakie we mnie wpojono była tzw. "odwaga cywilna" - jeżeli ktoś nie pamięta co się kryje pod tym słowem to przypomnę - odwaga do przyznania się do swoich czynów, mówienia przykrej prawdy i brania odpowiedzialności za swoje decyzje. Niestety cecha ta jest u naszych polityków praktycznie nieobecna. Od dziesięciu lat nasze rządy "pracują" nad wywołaniem kryzysu. Czy ktoś podsumował ile wyciągnęły z budżetu (od 1994 roku) kopalnie, PKP, huty, ARR, BGŻ i inne równie gospodarne instytucje? Już dwa lata temu trzeba było przyznać, że jest źle - w związku z tym trzeba ciąć (brakuje mi dziś prof. Belki) i ograniczać wydatki tam gdzie to możliwe. Nie jestem takim czarnowidzem jak Pan Rafał, ale uważam, że takie głosy powinny być lepiej nagłaśniane. Ktoś kiedyś musi się opamiętać. Jeszcze mamy czas, ale niestety z każdym miliardem deficytu więcej pozostaje go coraz mniej.
Peter / .* / 2003-11-24 22:52
Bardzo mnie zaciekawiła informacja o sytuacji w ZUS-ie. Obecnie jestem chory i pobieram zasiłek chorobowy bezpośrednio z ZUS-u, a właściwie od poczatku listopada tych zasiłków nie otrzymuję, choć powinienem. Czy jest to związane z brakiem płynności w ZUS-ie?
krzysztof / .* / 2003-11-24 21:51
Na wstepie zaznaczam, ze nie lubie gdy opis sytuacji gospodarczej panstwa dokonuje osoba o nie nieutralnych zapatrywaniach politycznych. Artykuly takich osob pelne sa zlowieszczych przepowiedni a opisywana rzeczywistosc jest "naginana" do zalozonego z gory celu: dowalic przeciwnikom politycznym. Czytam dosc regularnie pana "przepowiednie" i wiem, ze jak na razie nic z tych pana smutnych wizji nie potwierdzilo sie w takim stopniu jak to pan prorokowal. Przyklad z przed roku kiedy to wiekszosc polskich firm miala w/g pana przeniesc swoje siedziby do Rosji gdzie akurat wprowadzono podatek liniowy i mial zapanowac raj dla prywatnego biznesu. Pamietam ton artykulu i pana prorocza wizje: dla Polski mial nadejsc czas apokalipsy a wszystkie firmy prywatne mialy przeniesc sie do krajow osciennych. Jak widac troszke sie ich jeszcze w Polsce ostalo i to one daja te 12% wzrostu. Mam nadzieje, ze i teraz te pana wspaniale wizje zdadza sie psu na bude. Zaznaczam, ze nie jestem sympatykiem obecnej koalicji. pozdrawiamP.S. przepraszam za brak polskich liter
wrafal / .* / 2003-11-25 11:16
1. ja nie mam "przeciwników" politycznych...2. nie nagiąłem żadnego faktu - w uzupełnieniu wczoraj rentownosci obligacji 5-letnich przekroczyla 7,2% !!!3. inflacja zbliza sie do 2% a wzrost cen zboza oraz przyrost konsumpcji w paxdzierniku w skali 10% rok do roku (głównie na kredyt- bo wyngrodzenia spadły !) tylko ten wzrost przyspieszy...4. tez bym chcial zeby moje "czarne wizje" zdalr sie psu na bude - tylko niech pan da jakis argument kontra...5. 12% wzrostu produkcji to w duzej mierze efekt ksiegowy oslabienia zlotego- sprzedajemy mniej ale zuyskujemy duzo wiecej za euro... -
Jan M. Fijor / .* / 2003-11-25 03:13
To nie sa ponure wizje, lecz naga prawda. jesli ponad 50 proc. dochodu narodowego przechdozi przez kieszenie panstwa, to trudno sie dziwic, ze mamy tak ogrkmne marnotrawstwo i niewydolnosc. W Polsce panstwo jest za duze, regulacje dusza biznes, najgorszy jednak jest ten cynizm wladzy, ktora dba wylacznie o swoje wlasne dobro, ignorujac interes ogolu. Deficyt budzetowy bez jakiejkolwiek odpowiedzialnosci za wydatki publiczne, to jest dokladnie to, co stalo sie w Argentynie. jesli jeszcze sie to u nas nie powtorzylo, to dzieki powsciagliwwej polityce NBP (Balcerowicz), ale on nic nie poradzi jesli wypuszczanie obligacji odbywac sie bedzie w takim tempie, jak obecnie. To nie jest kwestia braku neutralnosci, co sie panu nie podoba, lecz sprawa logiki.PozdrawiamJM Fijor
Piotr / .* / 2003-11-24 20:33
Po pierwsz poważna firma już wystapiła z wnioskiem o upadłośc Kredyt Banku. Przynajmiej tak donosiła gazeta "Parkiet". P drugie faktycznie apel do klientów Kredyt Banku nie jest rozsądny gdyż jak wiadomo ucieczka klientów z banku to samospełaniające się przepowiedzina o jego bankructwie. Po trzecie hmm kryzys jest sam obawiam się inwestowania i zamierzam jeszcze trochę poczekać i poobserwoawać rynek aż się nie usopkoii no i z rządu nie nadejdą pozytywne sygnały.Pozdrawiam zainteresowanych ekonomią internautów.
wrafal / .* / 2003-11-24 20:49
apel do klientow kredyt banku lezy w interesach ... klientow kredyt banku - mądrzy klienci powinni szukac odpowiedzialnych bankow - a nie drzec ze strachu a jednoczesnie nie ulegac "panice"nie mam zamiaru przymykac oczu na balagan w banku - po to tylko aby mogl ona dalej prowadzic swoja lekkomyslna polityke kosztem nerwow swoich klientow w gospodarce wolnorynkowej liczy sie interes konsumenta a nie producenta - jesli nawet bank upadnie to klienci straca znacznie mniej niz sam bank...to tak jakby nie informaowac klientow firmy obuwniczej o zlej jakosci butow w imie interesu konsumentow...
u-bot / .* / 2003-11-25 15:59
Panie Rafale, jak jest pan taki "mądry" to niech pan powie klientom KB jakie to banki w Polsce są porządne a jakie nie, ico to tak naprawdę znaczy że bank jest "porządny". Po ogłoszeniu takich komunikatów o utworzeniu rezerw jak to zrobił KB, to każdy głupi (sorry :))mógłby napisać taki kretyński komentarz jak Pan, pozdrawiam
internauta / .* / 2004-03-22 15:38
Oj u-bot to u-bot zawsze coś głupiego napisze.Zastanawiam się skąd tacy jak ty biorą się na takich dość poważnych stronach.Najlepiej to skrytykować, obraźić i nic od siebie nie wnieść - to typowe dla naszych polityków... no i u-bota
wrafal / .* / 2003-11-25 16:07
nie jestem od tego aby mowic jakie banki sa dobre a jakie nieja tylko mowie ze nalezy sie zastanowic przed powierzaniem pieniedzy takiej instytucji jak kredyt bank - ktora utopila dzieki swojej polityce ponad 90% wlasnych kapitalow..a ostatnie zdanie Pańskiej wypowiedzi to przepraszam ale nie o mnie swiadczy i mojej wiedzy - co najwyzej o Panu ...
schizo / .* / 2003-11-24 17:04
Taaak, kryzys dotknął nawet dziennikarza, który już na wstępie obawia się "czegoś bardziej poważniejszego" A może nastepnym razem zafunduje nam coś bardziej mądrzejszego???
ktos / .* / 2003-11-28 01:21
Popieram, celnie i z humorem ;)
wrafal / .* / 2003-11-24 20:43
a co mam zaklinac na zyczenie szanownego klienta ?czekam na sugestie...
ktos / .* / 2003-11-28 01:27
A może wystarczy wziąć do ręki słownik ortograficzny,ani z pana ekonomista, ani dziennikarz.Żenada.
internauta / .* / 2004-03-22 15:43
Żenada to ty.Jak już się nie ma czego czepiać to ortografii - idź na strone www.ortografia.pl tam się wykażesz, a ekonomie zostaw innym.
Ma / .* / 2003-11-24 16:50
Bardzo mnie to marwi. Mam swoją działalnośc . Charuje jak wół, bo syn ma byle jaka pracę, a zięć nie ma wcale. Co będzie jak mnie zabraknie lub pójdę na marna emeryturę. Z czego będą żyć moje wnuki ? Może ktoś coś mi poradzi
wrafal / .* / 2003-11-24 20:51
niech pan ksztalci syna i ziecia na swoich nastepcow w biznesie...zloto uroslo juz do rekorodowych 400 $ ...
Przemek K. / .* / 2003-11-24 15:03
Pan Rafał wszędzie widzi zagrożenia, kryzysy i skandale. Przy tym nie zdaje sobie sprawy jakie zagrożenia sam stwarza apelując do klientów Banków i pisząc w ten sposób. Zalecałbym Panu Rafałowi troche zastanowienia i powściągliwości w doborze słów. Pozdrawiam Pana Rafała.
internauta / .* / 2004-03-22 15:52
Ludzie o co wam chodzi?Zarzucacie autorowi przesade, a sami jej nie omijacie.Jeśli chodzi o klientów KB to Ci najwięksi i najbardziej poinformowani już odeszli widząc sytuacje banku, a reszta? nie sądze aby wielu przeczytało ten artykuł i odejściem spowodowało kryzys.Polecam troche logiki i mniej przesady.P.S Autor ma racje w sprawie większej troski o klientów niż o "nieuczciwy" zarząd.Jest wiele więcej lepszych banków tj WBK, BPH
wrafal / .* / 2003-11-24 20:53
mnie nie interesuje "dobro banku" mnie interesuje dobro klientow - a oni powinni wiedziec w co sie pakuja...
do początku nowsze
1 2

Najnowsze wpisy