Bez paniki
/ 83.23.99.* / 2016-01-15 21:12
Na razie nie jesteśmy nawet w ust. 1. Komisja, z braku innych ważniejszych problemów w Europie, ma dopiero się nam przyjrzeć i zastanowić, czy nie wystąpić do Rady z wnioskiem, o którym mowa w pkt 1, czyli z wnioskiem o stwierdzenie wyraźnego ryzyka. Z takiego stwierdzenia, nawet gdyby zostało uczynione, żadne sankcje jednak nie wynikają.
Do jakichkolwiek sankcji, wymienionych w ust. 3, potrzebne jest jednak uprzednie stwierdzenie „poważnego i stałego naruszenia”, o którym mowa w ust. 2, a to stwierdzenie wymaga jednomyślności, czyli braku sprzeciwu choćby jednego z państw członkowskich (z wyłączeniem państwa, którego sprawa dotyczy).
Dlatego deklaracja węgierska Orbána jest taka ważna – bez Węgier nikt na Polskę sankcji nie nałoży. Sadzę, że nie tylko bez Węgier, bo w razie czego kilka innych państw też nas nie zostawi. Na szczęście nie będziemy tego sprawdzać, bo suwerenny polski prawodawca żadnych praw unijnych nie narusza i żadnych wniosków Komisji ostatecznie nie będzie.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/