A
/ 212.244.189.* / 2006-06-16 09:56
ad.5. niestety ma Pan rację rzeczywiście trzeba zwiększyć w niektórych urzędach liczbę brzydkich urzędasów a wydajność wzrośnie i państwo będzie tańsze, szczególnie dla petenta bo czas to pieniądz, czas petenta zwłaszcza, a kolejki w Polsce są w dalszym ciągu popularne niemal jak za komuchów, i społeczne listy kolejkowe i numerki... do recepcji, do specjalisty do urzędnika wszelkiej maści wreszcie - taka niepopulistyczna prawda, niepopularna a tu wybory, więc... gdzieżby taki "odważny" jak Pan publicysta coś takiego nieironicznie, ale jako konstatację faktu napisał. Jak się nie ma odwagi, żądać, domagać się uproszczenia różnych procedur tzw. unijnych... to [....], Nie wiem czy Pan, ale inni PO-scy dyspozycyjni dziennikarze piszą często najogólniej mówiąc, że powinniśmy traktować unijne dyrektywy jak dogmaty wiary, bo nam komisarz (polityczny) z UE da w d. i od warchołów nawyzywa...
A "brzydale" wrogowie taniego państwa z US mają dość, chcą ich zwalniać a nie zmniejszają liczby zadań, ba abonamenty do mandatów do ściągania im dołożyć mają; i w Boże Ciało strajkiem nawet zagrozili "ancykrysty"...
A może by tak się Pan przyjrzał radom nadzorczym, zarządom w spółkach różnych agencji zarządzających np. mieniem wojskowym, nieruchomościami rolnym itp., i tam poszukał "taniego państwa"? Choćby firmy nasienne - polskich odmian profesjonalnie-towarowo, prawie się już nie uprawia a ich tj. firm nasiennych, jest ponad 20 ( a np. w Czechach jedna duża, we Francji 2 światowe giganty, też zresztą z udziałem decydującym kapitału Państwa) - policzmy więc, 30 prezesów, 90 wiceprezesów, co najmniej tyleż sam dyrektorów..., każdy bierze po parę, częściej paręnaście (z nagrodami) tysiączków "na łapę" miesięcznie - Bóg wie (a nie grzmi choćby za pańskim pośrednictwem) za co. Wielu z tych prezesów, dyrektorów dawniej myślało, że ogórki to w fabryce robią...
Nikt nie porusza tematu tych "przechowalni" dla polityków "w odstawce", bo tam prezes z SLD "łapka w łapkę" współpracuje sobie zgodnie z "wickiem" z PO czy LPR i "dyrekturem" z Samoobrony czy PD. Niech Pan zapyta może na początek czy to prawda "pierwszych uczciwych" wśród polityków: panów na literę N. z PO - gdzie byli "w odstawce" - co budował i w jakiej radzie nadzorczej był profesor entomologii Pan prof. Niesiołowski, jak się ma to tego jego wiedza o muchach, a gdzie dyrektorem był, gdy się nudził pan politolog mgr Nitras, a gdy już Pan się tego dowie, to zaręczam, że o ile zdjęcie powyżej nie kłamie, włosy Panu staną dęba...
Wszyscy nie tylko polityczna "wierchuszka", media, ale ponad 90% społeczeństwa przyzwyczaili się do tego nepotyzmu i traktują go jak coś najzupełniej normalnego, uczciwego, czy też temat „tabu” - tak było za komuny, ba wcześniej bo już w 20-leciu międzywojennym. Coś tam Kaczyński na zjeżdzie PiS-u wspomniał o spółdzielniach, korporacjach, ale aplauzu nie uzyskał, prasa go akurat tutaj nie cytowała...
P.S. W początkach latach 30-tych wypowiedziano w Polszcze wojnę biurokracji - zredukowano ponad 3-krotnie liczbę urzędników doprowadzając do paraliżu państwa po śmierci Marszałka... ale liczba zatrudnionych w administracji i zarządach przedsiębiorstw państwowych wzrosła 7-krotnie!!! A za komuny też "pasożyt" biurokrata-urzędnik był wszystkiemu winien...
Czy musimy ciągle przerabiać powtórki z historii?