Krzych 8901
/ 193.248.181.* / 2015-08-13 20:53
Po co ograniczać grupę tych, którzy nie byliby w stanie zapłacić podatku katastralnego do osób starszych ze śródmieścia Warszawy. Na takich Mazurach też są samorządy obsadzone przez kolesi, rodziny. Pracy nie ma, a oni chcą dobrze żyć. Skąd ściągnąć kasę? Z ludzi. Już to wypróbowano na śmieciach. Teraz dobiorą się do nieruchomości. Na Mazurach też są ludzie, którzy mają domy z działkami, mieszkania, których się dorobili za komuny. Teraz przyjdzie cwaniak z lokalnego samorządu i wyceni im taką nieruchomość na 300 tys. zł. Podatek 1% - to 3 tys. rocznie na, jakby to marsz. Piłsudski i dziś powiedział "fotele, serdele, burdele" lokalnych sitw. 2% to już 6 tys. Na Mazurach pensja 1500-2000 na rękę to kawał forsy. Z tego niewiele zostaje po opłaceniu rachunków na przeżycie, utrzymanie dzieci, a gdy trafi się choroba, dentysta, wyprawka do szkoły, to budżet w strzępach. I ci ludzie mieliby teraz oddać ze 3 tys, a nawet 2 tys. na jakiś podatek, by samorządy mogły łatać dziury budżetowe własnej niefrasobliwości?