wwww
/ 31.63.141.* / 2015-08-13 20:22
Artykuł jest tendencyjny, tak naprawdę bowiem podatek katastralny byłby dla ludzi no i dla gospodarki korzystny, a 1-2% to bzdura ewidentna oczywiście, napisane żeby straszyć, bo procenty jakiekolwiek liczy się od wartości katastralnej, nie rynkowej, a ta z założenia już jest ułamkiej rynkowej wartości. Rzecz w tym, że dużo majątku nieruchomego w Polsce jest nieopodatkowana jak należy, albo wręcz w ogóle (rola, lasy mogące być budowlanymi), a są one znacznym majątkiem w który ludzie majętni od lat inwestują, np. europosłowie (przykład tylko jako pokazanie, że trzeba mieć nadwyżkę żeby lokować w nieruchomości, nawet codzienne zjadanie ośmiorniczek nie da rady przejeść całej pensji). Kłopot taki, że w Polsce raczej nie ma zgody wśród rządzących żeby opodatkować samych siebie, czyli zgody na uczciwy podatek katastralny. Taki podatek byłby dobry dla gospodarki, o ile byłby uczciwy, ten podatek zakłada transparentność, wszyscy wiedzą wszysto o majątku nieruchomym wszystkich. Są poważne wątpliwości czy byłby on u nas uczciwy, np. czy byłaby zgoda na opodatkowanie ogrodów wokół rezydencji jak gruntów budowlanych, a nie jako roli czy lasów (właściciele rezydencji zadbali żeby obecnie nie płacić od tego podatku w ogóle, no czasami uda się ich przechytrzyć, to może akurat drobiazg, ale dobry przykład, bogacz mający rezydencję na dużej działce oraz kilkanaście takich działek pustych obecnie płaci taki sam podatek od nieruchomości jak np właściciel mieszkania czy domu w tym miejscu na małej działce, a wartość jego majątku może być kilkadziesiat razy wyższa). Słowem - do opodatkowania są obecnie nie użytkowane, traktowane jako lokata kapitału grunty rolne i lasy, mogące być budowlanymi, dzisiaj gmina nie ściągnie z tego podatku bo nie ma jak, a to byłoby bardzo dużym źródłem dochodu dla gmin i w konsekwencji państwa. Tu nie idzie gra o mieszkania i domki jednorodzinne, tylko o tamto. Dzisiaj również zupełnie bez sensu wyżej opodatkowane są nieruchomości pod działalność gospodarczą, a jest to kompletne nieporozumienie, przez które działalność gospodarcza zwykłych ludzi się po prostu nie opłaca (za to ułatwiało to przez lata tzw. prywatyzację, z powodu tych obciążeń nasze stare fabryki były mało warte, po prostu, bo podatek nie od wartości, a od powierzchni). One są wyżej opodatkowane i ze względu na stawkę, wyższą niż dla mieszkaniowych, i z uwagi na miernik, 1 metr kwadratowy powierzchni. Co będzie? Sądzę, że ci najbogatsi lokujący w nieruchomości, zrobią bardzo dużo, żeby podatek katastralny nie został w Polsce wprowadzony, bo czy tak trudno dużo tutaj zrobić? Podburzyć ludzi w tej dziedzinie bardzo łatwo, najbogatsi będą straszyć ile wlezie, już to robią, np. w internecie, gra jest o dużą stawkę, bardzo dużą. Nawet myślę, że może Duda tutaj miał na myśli te dodatkowe pieniądze, które drzemią, tylko jak to ludziom wytłumaczyć. Podsumowując - przez brak podatku katastralnego olbrzymi majątek najbogatszych, powstały z nadwyżek (nie przejedzą wszystkiego jak zwykli zjadacze chleba nawet prowadząc bardzo luksusowe życie) w ogóle nie jest opodatkowany, a gospodarka ledwo zipie , im dłużej się na to godzimy, tym marniej, ale nie ma odważnych na jego wprowadzenie. Acha, w cywilizowanych krajach ten podatek odlicza się od dochodu. Dzisiaj w Polsce nie opłaca się mieć dochodu, łatwiej wyciągać rękę po zasiłki i tym podobne, czy ktoś robił badania ile bardzo majętnych majątkowo osób korzysta w pomocy państwa, gminy? Ewenement na skalę światową wręcz (że tak dużo) i w inny sposób niż podatkiem katastralnym problemu się nie ogarnie. Dzisiaj gmina musi pomagać finansowo osobom, które mają wartościowe nieruchomości, o ile spełniają kryteria do udzielenia pomocy, a osobie nie opłaca się sprzedać działki w celu zaspokojenia potrzeb, tylko korzystać z pomocy, która przysługuje, paranoja i na pewno coś nie tak. Podatek katastralny reguluje korzystnie gospodarkę, ale nas nie stać jeszcze na uczciwość i transparentność tego podatku, może by było inaczej gdyby posłowie byli majątkowo biedni.