Władyslaw Wisniewski
/ 95.160.87.* / 2016-01-11 17:54
Niestety, zarówno decydenci jak i ich zwolennicy - to ludzie , którzy swoją wiedzę o gospodarce wywodzą z intuicji i emocji, a nie wiedzy społeczno-ekonomicznej . Po części jest to efekt wynikajacy z natury rzeczy, mianowicie z tego, że ich świadomość życiowa wywodzi się z okresu po 1989 r., kiedy to wreszcie zaczęly znikać w sklepach gołe haki i półki z octem, a w zamian zastępująca je obfitość towarów właśnie dzięki zagranicznym przedsiębiorcom. Wraz z towarami pojawiła się kultura handlu, nieznana dotąd w Polsce. Taniość i obfitość zaopatrzenia to sposób na kształtowanie świadomości obywatelskiej i spokoju społecznego. Niestety owi żądni wladzy, pozbawieni wiedzy co do jej mechanizmów, snują mrzonki o zdobyciu środków na sfinansowanie obietnic wyborczych drogą inwazji na utrzymujący się lad i porządek w tej podstawowej sferze spolecznej zakladając, że przedsiębiorcy kapitału zagranicznego - to potulne owieczki , dadzą się okradać i wobec poniesionych ogromnych na kładów na infrastrukturę, nie będą w stanie opuścić Polski. Warto więc zauważyć, że jest to błędny pogląd; uczynią to i zażądają od Polski zadośćuczynienia tytulem poniesionych nakladów, a handel znów powróci do zubożenia zaopatrzenia i przemiennie do wysokich cen. Slyszy się z wypowiedzi prominentów, że program przewiduje poprawę sytuacji rodzimych sklepikow.. A jak to w praktyce może zaistnieć? Tylko podwyżką cen, dla której supermarkety staly na przeszkodzie. Kto na tym korzystał ? Oczywiście polscy konsumenci. Nieświadomi istoty problemu, wypowiadający się tutaj internauci jakoś lekkomyślnie by nie rzec frywolnie ( w warunkach braku wiedzy) , wieszczą o "horrendalnych zyskach" marketów a także , ze Polacy umieją (napisano "umią") handlować, jak by tylko od tego zależał powodzenie polskiego handlu a nie od kapitału obrotowego i wielu innych czynników o charakterze cywilizacyjnym. Tak samo zapewne myslą decydenci. Nie sądzę, aby te założenia te - jesli zostaną dopełnione - uczynią w dłuższym horyzoncie czasowym aprobatę społeczeństwa, a wręcz przeciwnie - staną się kolejnym powodem do niepokojów spolecznych, ktore legną u podstaw zmian na zasadzie z okresu lat 80-tych ubieglego stulecia.
Czy zatem o to chodzi?