I w ten sposób dojdzie nam niebawem kolejne podatkowe obciążenie, które w żaden sposób nie dotknie podmiotów przeciwko którym jest niby wymierzone ale w prosty sposób zostanie przeniesione w podwyżkach cen na ogół społeczeństwa. Do tego jeszcze mówią prosto w oczy, że nominalne wpływy z tego podatku trafią "do kasy państwowej, ale też w znacznej części do lokalnych samorządów", co oznacza, że nażrą się nim jedynie debile politycy i cała klasa tzw. rządząca, niedająca oderwać się od koryta zarówno na lokalnym jak i centralnym poziomie...