racjonalista776
/ 213.238.77.* / 2016-04-24 07:59
Widać mnóstwo negatywnych komentarzy do osoby p. M. Morawieckiego, że to też bankster, że jako prezes BZ WBK zarabiał 300 tys./msc. i takiemu to łatwo mówić o szczytnych ideach na rzecz całej wspólnoty ludzi, której najwyższą emanacją jest państwo czyli dobro wspólne. Jednak wg mnie gdyby to był zły człowiek i nie chciał pomóc w naprawie Rzeczpospolitej, to nie rezygnowałby ze swojej "wygodnej" posady, nie narażał na krytykę środowiska z którego wyszedł i przeszedł do rządu mającego ogromną krytykę wśród środowisk bankowo-finansowych. Chciałbym też zauważyć, że p. Morawiecki wskazuje, że faktycznie powstał wręcz swego rodzaju "rów mariański" między dwiema częściami społeczeństwa polskiego - bogatą i czerpiącą korzyści ze zmian po 89 i rozwoju kraju (zwolennicy PO) oraz - tą która nie została uwzględniona przy sprawiedliwym podziale środków wynikającego z sukcesu gospodarczego Polski po transformacji (zwolennicy PiS). Największy problem jaki przez to utrudnia dalszy rozwój naszego kraju to brak dialogu między tymi grupami zmierzający do znalezienia porozumienia i sprawiedliwszego zorganizowania życia społeczno w Polsce. (wyższe pensje dla pracowników, likwidacja pewnych zbyt licznych przywilejów np. w górnictwie itp.). Wskazuje też, że to zła i fałszywa filozofia mówić, że podatki to haracz na państwo, a kapitał nie ma narodowości. Ma tu pełną rację gdyż nie jest prawdą jak niektórzy tu piszą, że podatki to haracz na rzecz rządzących aby mogli żyć w luksusie i spokojnie rządzić dotując z podatków te sektory, które grożą strajkami i zagrażają stabilności i trwałości rządów. To uproszczony pogląd, używany przez populistów dla podburzenia i zaostrzenia nastrojów wśród prostego ludu (społeczeństwa). Potrzeba zrozumienia i dialogu aby te różnice między obiema grupami polskiego społeczeństwa sobie wyjaśnić i w końcu rozwiązać. Ciągłe kłótnie, nie słuchanie się na wzajem bo on jest za PiS a on za PO, bezwzględne trwanie tylko przy swoich racjach uniemożliwiają rozwiązanie problemu sprawiedliwego ułożenia życia społecznego w Polsce i dalszy jej równomierny rozwój, bo o to tu przecież głównie chodzić powinno, a nie o to kto w tej kadencji jest przy władzy. "Na tym paliwie polska gospodarka (i społeczeństwo) już dalej nie pojedzie".