Tak się zastanawiam nad zasadnością tych uregulowań odszkodowawczych. przecież np. wilk jest takim samym naturalnym elementem środowiska jak deszcz, więc dlaczego skarb państwa ma płacić za to, że wilk funkcjonuje ?
Niech hodowca pilnuje swych stad albo je 'od wilka' ubezpiecza albo przeżuci się na hodowlę żółwi.
Przerysowuję oczywiście, ale nie rozumiem toku myślenia ustawodawcy.