belladonna
/ 2011-08-09 22:25
/
Tysiącznik profesjonalny
Tak Was czytam i nasuwa mi się pytanie, gdzie te US-y z takimi informacjami... i dochodzę do wniosku, że ja chyba jednak trafiłam na właściwe miejsce, chociaż nie bardzo byłam tym faktem zachwycona na początku roku....
No ale przejdźmy do Twoich pytań.
Rezydent podatkowy to każdy ludek... bo każdy w jakimś kraju ma nieograniczone obowiązki podatkowe (podlega tam opodatkowaniu od dochodów ogólnoświatowych z uwzględnieniem umów międzynarodowych), a w innych krajach ma ograniczone obowiązki, czyli ewentualnie podlega opodatkowaniu od dochodów z tego kraju. Dlatego jest coś takiego jak unikanie podwójnego opodatkowania.
Pierwsza sprawa to ustalenie rezydencji podatkowej, czyli adresu zamieszkania do celów podatkowych, który niekoniecznie jest tożsamy z fizycznym zamieszkiwaniem.
Kiedy pomimo przebywania cały rok w innym kraju jesteśmy polskimi rezydentami podatkowymi? ano wtedy, jeśli mamy w PL małżonka lub dziecko lub mamy centrum interesów gospodarczych (a to centrum to już różnie jest interpretowane).
Tutaj chodzi o to, żeby nie zmieniać rezydencji co chwile, co by nie okazało się, że jej nigdzie jednak nie mamy, tylko jak zmieniamy no to na zasadzie, że wyjeżdżamy za granicę nie jedynie w celach zarobkowych, a celem stałego tam pobytu, czyli nie zamierzamy już wracać do kraju, tylko za granicą ułożyć sobie życie (tak łopatologicznie).
Jeśli jesteś polskim rezydentem miałaś obowiązek się rozliczyć za lata 2009 i 2010 (ba za 2009 nawet nie mając dochodów z Dani miałaś się rozliczyć z tego 18 zł, bo to nie jest dochód wolny od podatku, a dochód podlegający opodatkowanie, a jedynie w kwocie, od której nie powstaną obowiązki podatkowe... a to już różnica ogromna).
Przy zastosowaniu ulgi abolicyjnej za 2010 podatki by nie wyszły, a za 2009 podejrzewam, ze raczej też nie.
Jeśli jesteś polskim rezydentem i w roku 2011 uzyskasz jedynie dochody duńskie, to nie masz obowiązku składać PIT, bo jak pisałam niżej zmienia się metoda co do tych dochodów :)