Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Podwyżki zamiast emerytur

Podwyżki zamiast emerytur

Money.pl / 2008-02-18 09:01
Komentarze do wiadomości: Podwyżki zamiast emerytur.
Wyświetlaj:
A.W. / 85.222.39.* / 2008-04-03 19:32
Pada kolejny bastion pozostałości komunizmu
MSP 7 / 2008-02-18 18:16 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Wczesniejsze emerytury? - to jest ciężar dla pozostałych, którzy pracują do 65r i niestety - płacą na tych wczesniejszych m.in mundurowych, szkolnych............itd.
Bardzo rozsądna propozycja: nauczyciele na emeryturę w rownym wieku 65lat i wtedy podwyzki....
Edek z krainy kredek / 87.205.177.* / 2008-02-18 17:42
A ja bym tym wszystkich nauczycieli do łopaty wysłał za 2500, bez wcześniejszych emerytur. Banda decydentów. Najlepiej zero godzin pracy, 10 000 co miesiąc, służbowy samochód, i ze cztery miesiące wakacji w roku.
Do łopaty z nimi, niech poznają smak chleba. Bo wszystkim to sie już dupach poprzewracało ! ! !
SDF / 80.245.176.* / 2008-02-22 14:18
A TY BIEDNY JESTES ZE NIE MASZ PRZYWILEI TO DLACZEGO SAM NIE ZOSTALES NAUCZYCIELE SKORO TO TAKA LATWA PRACA AZ CI SIE DZIWIE ????????????
agent_001 / 80.51.178.* / 2008-02-19 14:08

A ja bym tym wszystkich nauczycieli do łopaty wysłał za 2500,
bez wcześniejszych emerytur. Banda decydentów. Najlepiej zero
godzin pracy, 10 000 co miesiąc, służbowy samochód, i ze cztery
miesiące wakacji w roku.
Do łopaty z nimi, niech poznają smak chleba. Bo wszystkim to sie
już dupach poprzewracało ! ! !



Chciałbyœ, aby Twoje dzieci uczył sklerotyk. Labo wf schorowany dziadek? Nie żartuj... I wracaj do pracy. Trzeba było zostać nauczycielem.
nieznany / 83.3.14.* / 2008-02-18 19:44
Ty pusty człowieczku, co ty wiesz o pracy w szkole. Domyślam się, że przy łopacie pracujesz. Trzeba było się uczyć pustaku!!!
Edek z krainy kredek / 87.205.177.* / 2008-02-18 17:43
Z pustego nawet Donald nie naleje...

Fajne se wymyśliłem, nie?
marek19.53 / 83.24.4.* / 2008-02-18 23:17
Z pustaka z całą pewnością.
Edek z krainy kredek / 87.205.180.* / 2008-02-19 11:16
Chadziaje
Dziad Mróz / 87.205.180.* / 2008-02-19 15:00
Popieram
marek19.53 / 83.24.75.* / 2008-02-19 18:02
Sam siebie ???
Bodek2 / 2008-02-18 10:37 / Bywalec forum
Pierwszy rząd, który ma odwagę przynajmniej mówić o ograniczaniu przywilejów! Mam nadzieję, że na mówieniu się nie skończy - choć niestety związki są rozpasane w tym kraju jak nie wiem.

Podobną niepopularną decyzję - nie wiem, czy pamiętacie - podjął Belka jak tuż przed wyborami skierował do trybunału ustawę o emeryturach górniczych. Niestety przyszedł premierek kazio i co zrobił.... nie musiał robić nic, mógł zrzucić na poprzedników... ale niestety - wycofał z trybunału...
man13 / 2008-02-18 10:37 / Tysiącznik na forum
Prywatyzowac, a problem sam sie rozwikla.
marek19.53 / 83.24.4.* / 2008-02-18 23:16
Kolejny naiwniak, który uwierzył w "niewidzialną rękę wolnego rynku i totalną prywatyzację" jako antidotum na wszelkie bolączki, na sposób rozwiązania problemów.

W naszych ( i nie tylko) warunkach wyglądało by to mniej więcej tak:
1. istnieje ustawowy obowiązek szkolny,
2. Zatem państwo likwidując szkoły publiczne musi zapewnić środki na naukę albo znieść obowiązek i założyć, że 50% dzieci nie pójdzie do szkoły.
3. Kolejnym krokiem jest określenie wysokości stypendium dla kolejnych poziomów nauczania i regionów - wiadomo, że Kraków jest droższy od Ustrzyk.
4. Z podatków ( a jakże) należy stworzyć powszechny system stypendialny i wypłacać wszystkim uczącym się,

Dotychczas brzmi to nieźle, prawda. Stypendia idące za uczniem do szkoły. Wolny rynek,

Czeka nas jednak niespodzianka. Nastąpi gwałtowne zróżnicowanie na szkoły drogie i tanie, dobre i złe. No i oczywiście również drogie i złe ale gwarantujące bezproblemowe ukończenie cyklu nauczania (dyplom za czesne).
A jedynym kryterium kończenia dobrej szkoły stanie się możliwość dopłaty do stypendium.

I w ten sposób skończy się mit, czy szansa, powszechnego dostępu do edukacji. A o to właśnie od stuleci walczyli ludzie wykształceni, światli.
"żeby książki trafiły pod strzechy"

P.S.
Z mojego, egoistycznego, punktu widzenia powinienem popierać takie pomysły. Gromadkę moich dzieci oceniam jako zdolne nieco powyżej średniej, dochody wystarczająco powyżej średniej aby każdemu dołożyć do stypendium w dobrej szkole. I wcale nie jestem zachwycony, że moje dzieci uczą się w jednej klasie z gamoniami czy prymitywami.. Ale nie różnicuję tego w/g zamożności lecz zdolności, chęci, podejścia i wkładu pracy rodziców.
derbix / 81.219.116.* / 2008-02-18 09:01
a dziwicie się, moi teście mieli dośś pracy na dwóch-trzech etatach w szkole, gdy na wcześniejszej emeryturze mogli mieć takie same dochody i możliwość dorobienia.

Najnowsze wpisy