no cóż, pozostaje odgrzać inny dyżurny temat, czyli kwestię bezlitosnej likwidacji WSI

Małgorzata Kidawa-Błońska zadeklarowała, że premier jest gotów do debaty, ale pod warunkiem...,że Kaczyński nie będzie się odzywał.
Dopuszczalny jest tylko bełkot pana Tuska o przyjaźni Polsko - niemieckiej i konieczności sprzedaży gruntów oraz lasów bo przemysł już sprzedany lub dzięki bogu(niemieckiemu) rozwalony,tak że się (dzięki bogu niemieckiemu) nie podniesie.

Szopka dla gawiedzi-Donald odejdz

... zenada... generalnie tusk warty kaczynskiego...

***

wszytskich tych darmozjadow z parti politycznych do robot publicznych zagonic...

"Kobiety nie cenią mężczyzn, którzy chowają się za plecami innych np. ekspertów. Panie Prezesie, stań do debaty jeden na jeden. Nie tchórz" - napisała Kidawa-Błońska na Twitterze.
Ciekawe, wszak to jej szef PO sam proponował debatę, a Kaczyński przyjął propozycję, tylko uszczegółowił warunki. Gdyby miało być inaczej, to można by organizować konkursy piękności garbusek razem z modelkami.
Swoją drogą taka debata problemowa byłaby bardzo wartościowa, bo pozwoliłaby wydobyć mielizny intelektualne obu stron. Koncepcję nacjonalizacji służby zdrowia można nadzwyczaj skutecznie wypunktować i ośmieszyć PiS. Czyżby eksperci rządowi nawet tego nie potrafią? Chyba tak lecz nie potrafią pokazać, co należy zrobić, by usprawnić istniejący system. Wielu jest bardzo zadowolonych ze swojego ośrodka zdrowia i jakości obsługi medycznej. Są jednak miejsca, gdzie włos jeży się na głowie, kiedy ogląda się monstrualne kolejki bardzo chorych i cierpiących ludzi.
Nóż się w kieszeni otwiera, kiedy lekarze narzekają na warunki, jakie mają w Polsce. To najlepiej zarabiająca grupa zawodowa. Ich wynagrodzenia są zbliżone do pensji Prezydenta RP! Każde mieszanie gospodarki centralnie sterowanej (NFZ) i rynkowej, prowadzi do sytuacji korupcyjnych, na których cierpią pacjenci. Cała służba zdrowia powinna być prywatna i dopiero wtedy powstaną warunki do konkurencji. Pacjenci oczywiście muszą być ubezpieczeni. Jednocześnie trzeba ustawowo zlikwidować "komisje odpowiedzialności zawodowej", które są instytucjonalną ochroną dupsk lekarzy partaczy.

Panie Premierze - ja się nie boję stanę do debaty na temnat okradania Polaków - podobno środki w OFE nie były nasze? Dlaczego więc podlegają dziedziczeniu? To pierwsze pytanie?

Nerwowe ruchy w Platformie Obywatelskiej po deklaracji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że weźmie udział w debacie, ale jedynie merytorycznej. Najpierw nagle odwołana konferencja rzecznik rządu, a później żałosna zaczepka Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Twitterze. A przecież już wszystko było gotowe, premier Tusk nawet wskazał telewizję.

Prezes Kaczyński zaproponował dzisiaj bardzo konkretne rozwiązanie co do debaty z premierem Donaldem Tuskiem. Podał datę (3 marca), miejsce (Dom Towarzystwa Lekarskiego) i temat (służba zdrowia). Zastrzegł również, że chętnie weźmie udział w merytorycznej dyskusji, ale nie zgodzi się na "telewizyjną ustawkę".

To musiał mocno zaskoczyć rządowych pijarowców, bo zaczęły się nerwowe ruchy. Im zapewne chodziło jedynie o medialny cyrk i wielodniowe dyskusje: "przyjdzie - nie przyjdzie", a także debatę o debacie. Premier Donald Tusk nawet wskazał telewizję, w której chciałby debaty. Wskazał TVP, którą nazwał "udeptanym gruntem".

A tutaj konkretna propozycja. Spotkanie na neutralnym gruncie wyjątkowo nie pasuje Platformie Obywatelskiej. I pojawił się kłopot. Najpierw rzecznik rządu posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska odwołała konferencję prasową. A później popisała się wpisem na Twitterze.