jimi
/ 83.25.6.* / 2009-01-26 21:19
Mieszkania z pewnością stanieją, nie będę się powtarzał. Jednak dla wielu ludzi cena mieszkania to nie tylko cena m2, ale także koszt kredytu. Nie chodzi mi bynajmniej o problemy z ostatnimi wahaniami kursu złotówki, a o koszt samego kredytu (marża, prowizje etc..) W tym zakresie chyba też musi się coś zmienić. Trzeba na to spojrzeć trzeźwo, marże developerów były (lekko mówiąc) nieco przesadzone, ale to działało na zasadzie zwykłej zależności popytu/podaży, jedni nakręcali drugich, mam na myśli np wzrost ceny materiałów budowlanych (szczególnie tych podstawowych o dobre 50 % itd. ). Obecnie rynek jak wszyscy widzą zaczyna sam się regulować, developerzy miękną, producenci mocno odpuszczają ceny materiałów i tu pytanie co z bankami? Ich marże też wydają się być drakońskie. Raczej cała frustracja skupia się na tych co budują ( i na pewno nie bez przyczyny) ale jakoś po sobie odnoszę wrażenie, że jeszcze bardziej w ......... robią mnie panowie (i Panie) z Banku, po prostu w tej całej "machinie" wychodzą najlepiej i co najważniejsze najczyściej.
A jeżeli dyskusja dotyczy samych cen to moim zdaniem cena wyjściowa - zgodnie z tym co podaje GUS to 2500 pln/2 (wybudowanie) + koszty takie jak działka (w zależności od lokalizacji a ta na 1 m2 mieszkania może wynieść nawet 1000 pln lub lepiej)+koszty wynikające ze szczególnych cech budynku (wyposażenie ponadstandardowe drogie- materiałowo - elewacje, windy). Generalnie to chyba jest jak z samochodami, są ładniejsze i brzydsze, lepiej i gorzej wyposażone, ale na cm2 się ich nie sprzedaje. Tym samym podsumowując mój niezbyt składny wywód 6500 w dobrych lokalizacjach jest jak najbardziej prawdopodobne. Tym którym odpowiadają inne lokalizacje, obrzeża miast np znalezienie mieszkania za 3000 /m2 nie powinno sprawić kłopotu. No plus oczywiście dobra marża dla Banku.