obserwator
/ 83.20.247.* / 2006-09-25 20:38
początkowo byłem zdegustowany tym iz tak szybko mozna tak wiele stracić i być kamieniem dla innych. Władza uderza do głowy i tak sie stało a miało byc tak pieknie zdaniem tracącego wszystko. Dyscyplina władzy ma swój protokół, nie wolno zapominać o powinnościach wynikających z władzy urzędniczej i nie mylic ich z władzą partyjna i związkową. Te trzy systemy wzajemnie się przeplatające spowodowały, iż rozsypała sie misternie złożona łamigłówka, a wykształcenia nie starczyło , aby pokonać przeszkody prawidłowego postrzegania rzeczywistości. Jednak każdy osiągający karierę DYZMY to jednak przejściówka i każe zastanowić sie czy watro dawać tak wysokie stanowiska bez przygotowania uniwersyteckiego. Szef PiS okazał sie mężem stanu, dyrektorem naczelnym, pracownika lamiacego dyscypline usunął i nie nalezy go za to winić...dyscyplina to dyscyplina i tak musiało sie stać. Szkoda że Lepper mimo tylu prób nie umiał znaleźć drogi..a jednak szkoda mógl jeszcze być gdyby nie pęd do władzy politycznej z czerwonym sztandarem przy boku.