Zysk, to wyzysk
/ 178.36.45.* / 2013-05-03 10:03
Wyjątkowo tendencyjny i w błąd wprowadzający artykuł.
No bo jaka jest skala tego niby wzrostu kredytów konsumpcyjnych?
Mikroskopijna...
Znacznie niższa od inflacji.
Były święta i ludzie nie mają już za co żyć, to zaczynają żyć na kredyt, kiedy gospodarka kurczy się coraz szybciej, jak pokazał wczorajszy PMI produkcji, znacznie gorszy od oczekiwanego, a to prosta droga do bankructwa.
Prawda jest taka, że bankrutuje cały system finansowy bankowości frakcyjnej, a ludzie bez pojęcia o ekonomii dają się wpuszczać w maliny i jak tonący chwytają się brzytwy kredytów, zapominając o starym polskim przysłowiu: dobry zwyczaj - nie pożyczaj, bo puszczą cię z torbami.
Bo doprowadzili ludzi do coraz większej nędzy i jeszcze tworzą złudzenie poprawy tej sytuacji drogą wydawania tego, czego się jeszcze nie zarobiło (plus ogromne, niczym - poza chorą chciwością - nie uzasadnione, odsetki, co jest normalną lichwą, która powinna jak kiedyś, być karalna), i wcale nie jest pewne, że się zarobi w obecnej sytuacji krachu globalnej gospodarki, co widać już po Stanach, Japonii, strefie euro.
No a potem banki będą tylko miały jeszcze większe straty na złych długach, bo tak zawsze kończy się piramida finansowa, która właśnie dotarła do swego kresu na całym świecie.
Bo ludzie wreszcie po ostatnim krachu zmądrzeli i zrozumieli, że nie warto więcej być niewolnikami kredytów, których się najpierw zmusza do życia ponad stan, za pożyczone plus ogromne odsetki, przez co się za coś głupio przepłaca te 21%, jak pokazują wyżej, a potem potem się łatwo wyzyskuje, zmuszając do pracy ponad siły w coraz dłuższym czasie, na umowach śmieciowych itp.