tenPD
/ 78.9.15.* / 2013-02-27 12:05
Kontenery nie wracają. Chińczycy je tylko przywożą i ich nie odbierają w efekcie w całej Polsce jest od zaje...... kontenerów. Na każdego obywatela przypada po 10. Dzięki nim można zwiększyć liczbę mieszkań. Żarty żartami, ale chodziło o opis schematu działania i nie ma co zaciemniać obrazu.
http://www.pb.pl/3018406,16955,azja-staje-sie-motorem-polskiego-eksportu
Ale wracając do tematu tu nie ma się nad czym zastanawiać. Jeśli cały przemysł jest niekonkurencyjny to należy poprzez zwiększenie wydajności, wprowadzenie nowocześniejszych środków produkcji i szeregu innowacji doprowadzić do jego konkurencyjności. W przeciwnym wypadku działaniem bez sensu jest na siłę wytwarzanie produktów o te przykładowe 40% drożej niż konkurencja na świecie. W ten sposób można podtrzymać przy życiu niewydajny przemysł, ale odbędzie się to kosztem życia całego społeczeństwa, które musi płacić za rodzime produkty 40% więcej a więc w kieszeniach nie pozostają im żadne dodatkowe wolne środki. Ze względu na brak wolnych środków u konsumentów pieniądze nie trafiają do innych konkurencyjnych i nowoczesnych branży, które przez to cierpią, nie mogą się rozwijać i muszą likwidować u siebie miejsca pracy. W ten sposób utrzymujemy na siłę nieefektywne i niekonkurencyjne miejsca pracy (zacofane) kosztem tych nowoczesnych, które mogłyby się bardziej rozwinąć dzięki dodatkowym wolnym środkom w kieszeniach konsumentów. I wtedy to jest klęska, bo wspieramy wstecznictwo i zacofanie kosztem nowoczesności co jest katastrofą we współczesnym świecie. Natomiast podtrzymywanie na siłę nierentownych przedsięwzięć dzięki cłom w początkowej fazie może się wydawać "sukcesem" bo wszyscy widzą, że uratowano miejsca pracy, ale do katastrofy dochodzi później gdy inne branże nie dostają tych dodatkowych wolnych środków które zostałyby w kieszeniach konsumentów gdyby kupowali tańsze produkty bez cła w wysokości 40%. Tamte branże mimo, że bardziej dochodowe i konkurencyjne muszą zmniejszać miejsca pracy i bankrutować kosztem utrzymania tych nieefektywnych (które nie potrafią konkurować na wolnym rynku), bo nie trafiają do nich wolne środki z kieszeni konsumentów, którym brakuje kasy ze względu na zmuszenie ich do kupowania towarów 40% drożej. Jest to na siłę utrzymywanie zacofania i wstecznictwo, z którego nic dobrego nie wyniknie w przyszłości. Z góry wiadomo, że prędzej czy później będzie plajta. Wcześniej dzięki cłom splajtują branże nowoczesne, a później te zacofane.
Europa jak i USA przegrywa 3 wojnę światową, ale ma to na własne życzenie, bo chce prowadzić handel globalnie na wolnym rynku z krajami gdzie PKB jest przykładowo 10-krotnie mniejsze niż u nich. Robi to z chciwości bo widzi 2,5 miliarda ludzi (Indie, Chiny) którzy może coś od nich kupią np. Coca-Colę. Jeżeli w tych krajach wyprodukowanie czegokolwiek jest przykładowo 10-krotnie tańsze i jak USA czy EU chcą z nimi handlować to muszą pozwolić na napływ tanich towarów z Chin i Indii. Zresztą USA i EU widząc, że tam jest produkcja tańsza przenoszą zakłady pracy do 3-go świata likwidując miejsca pracy u siebie. Jedyne czym próbują się bronić firmy zachodnie aby być nadal konkurencyjnymi to patenty i prawa autorskie na technologię i wiedzę, ale tamte kraje mają w głębokim poważaniu prawa własności umysłowej i słusznie. Na miejscu Polski też bym je olał.
Natomiast na wolnym rynku nie da się utrzymać rozwarstwienia gdzie jedni zarabiają przykładowo 10x więcej niż drudzy za te same usługi. Prędzej czy później musi dojść do wyrównania różnic i dzięki temu w Chinach i Indiach stopa życiowa wzrośnie 5x a na zachodzie spadnie o połowę. I nie pomoże żaden protekcjonizm czy prawa autorskie, które mogą jedynie cały proces opóźnić, ale do "katastrofy" na zachodzie dojdzie prędzej czy później. Dopiero jak wszędzie będzie po równo to wtedy dojdziemy do stanu normalności i stabilizacji.
Nie mnie osądzać czy to dobrze czy źle.