F-16
/ 79.162.144.* / 2009-04-04 13:30
Sondaże!!! Zespół Dezerter śpiewał w 1987 r piosenkę; "Szwindel; Postawią sobie pomnik bohatera...Wybiorą sobie nowego premiera...Stworzą nowy system polityczny...I będą dumni, że jest demokratyczny... Znowu szwindel szykują nowy.. Znów chcą się dobrać do twojej głowy" Żyjemy w kraju, w którym demokrację niszczy szwindel. Jest nim przeżarta patologicznymi powiązaniami piąta władza, bo tak nazywa się instytucje – tak zwane ośrodki badania opinii publicznej. Za pomocą sondaży można zniszczyć niewygodnego kandydata na prezydenta lub szansę partii politycznej na władzę. Można zdymisjonować ministra, ogłaszając, że tego chcą ludzie. Można skasować niewygodny program telewizyjny, podając fałszywe informacje o jego odbiorze przez widzów. Na tydzień przed drugą turą zeszłorocznych wyborów prezydenckich TVN poinformował za GfK Polonia, że Thusk wygrywa z Kaczyńskim różnicą 24 procent. W wyborach wygrał Kaczyński, zdobywając ponad 54 proc. przy niespełna 46 proc. Thuska. Oznacza to, że GfK Polonia pomyliła się o drobne 32 punkty procentowe!!!
W 1992 r. w Wielkiej Brytanii wybuchł gigantyczny skandal. Sondażownie przewidywały w wyborach parlamentarnych 2-procentowe zwycięstwo Partii Pracy. Tymczasem wygrali i to aż 8 procentami konserwatyści (W Polsce GfK Polonia "pomyliła" nie o 8 lecz 32%). Przywiązani do demokracji Brytyjczycy uznali, że jest ona zagrożona. Do zbadania skandalu powołano specjalną parlamentarną komisję. Miesiącami, przy udziale najwybitniejszych ekspertów, z chirurgiczną precyzją badano popełnione błędy. Naukowcy opisywali drobiazgowo, punkt po punkcie, wszystkie przyczyny pomyłki. W efekcie skandal do dziś się nie powtórzył i w kolejnych wyborach prognozy były zbliżone do prawdziwych wyników. Ostatnie wybory prezydenckie w Polsce pokazały patologię w prognozowaniu ośrodków badania opinii publicznej. W sondażach prowadził Donald Thusk, a zwyciężył, i to zdecydowanie Lech Kaczyński. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, w Polsce nie powołano komisji śledczej w celu wyjaśnienia rozbieżności miedzy sondażami, a rzeczywistymi wynikami. Ale Polska to nie Wielka Brytania.