Pojazdy będą też odholowywane, gdy kierowca zaparkuje na miejscu oznaczonym znakiem zakaz postoju lub zakaz zatrzymywania się, pod którym będzie informacja o groźbie usunięcia pojazdu na koszt właściciela.

No właśnie -chciałam ostrzec, że znaki owe są stawiane w taki sposób aby "upolować" auto ( i kasę).
Wykorzystano kruczek w kodeksie, ze nie ma obowiązku powtarzania znaku za drogą dojazdową jeśli jej długość nie przekracza 500m.
W ten sposób np. stoją znaki przy stacji benzynowej na rogu Postępu i Marynarskiej, ale przy trzech dojazdówkach do biurowców Postępu 18 - NIE!
Efekt? Nic nie podejrzewający petenci np. Urzędu Skarbowego, zszokowani dowiadują się, ze samochód odholowano.
Straż miejska twierdzi że zwracała się do ZDM o powtórzenie znaku - zamiast tego dostawili dodatkowy na terenie stacji.
Więc o co tu chodzi? aby kierowcy nie parkowali czy aby zastawiac na nich pułapki i trzepać kasę?
Ile z tego mają dzwoniący po Straż Miejską ochroniarze biurowców, szpitali ( tereny wokół szpitali to tez miejsce regularnych polowań na auta rodzin pacjentów , a wiadomo, że miejsc na płatnych parkingach z reguły brak )?

Podpisuję się obiema rękami pod projektem i mam nadzieję, że posłowie odpuszcza sobie politykowanie nawet w tak oczywistej kwestii. Nie dawniej jak 2 tygodnie temu trzy służby tj. policja, straż pożarna i straż miejska odmówiły mi interwencji w sprawie samochodu parkującego na drodze pożarowej. Bo nie była publiczna, a pożaru akurat nie było !