ździcho
/ 62.244.139.* / 2012-11-13 19:41
do wyjaśnienia katastrofy powinny być powołane dwa zespoły. - Jeden ekspertów, naukowców, którzy wyjaśnią przyczyny katastrofy, drugi - prokuratorów, którzy wskażą winnych
Tutaj tak. Przekazanie śledztwa stronie rosyjskiej było ostentacyjnym aktem zaniechania. Karygodnym aktem, trzeba przyznać.
na przykład ta o naciskach generała Błasika na pilotów, okazała się nieprawdziwa.
A to niby skąd wiadomo, że okazała się nieprawdziwa? Błasika tam nie było, czy jak? Nie wiemy, czy naciskał, czy nie naciskał. Nie ma dowodów ani na jedno, ani na drugie.
Historia badania katastrof lotniczych wskazuje, że przy tym ukształtowaniu terenu, nie doszłoby do rozbicia samolotu.
To historia badań ma być tutaj wytyczną? Ukształtowanie terenu ma coś do rzeczy? Na rozbicie, czy nie rozbicie wpływ ma przede wszystkim trajektoria lotu w ostatniej fazie a nie ukształtowanie podłoża. u nie trzeba ekspertyz, wystarczy jedynie odrobina wyobraźni.
Rosjanie kłamliwie informowali o czterech podejściach do lądowania.
Tutaj tak. Tu Rosjanie kłamią ewidentnie.
Kapitan dostał pozwolenie na zejście do poziomu 50 metrów - mówi Błaszczak.
A tu Błaszczak kłamie. I to jak małe dziecko. Po jakiego grzyba miałby ktoś wydawać pozwolenie na zejście do 50m? Wysokość decyzyjna to 100m. Poza tym rozsadek nakazywał spieprzać wcześniej, bo mgłę widzieli z daleka. A i wieża podała komunikat, że nie ma warunków do lądowania. Więc po co sie pchali? Są dwie możliwości: albo piloci zabawili się w kamikaze na własna rękę, albo dureń Kaczyński naciskał. Raczej to drugie. Panie Błaszczak, pan premierem nie będziesz, zapomnij pan.