Pracodawcy narzekają na koszty i podatki. Owszem są pracodawcy uczciwi i nieuczciwi. Znam takie jednego bardzo uczciwego wobec samego siebie, ale nie wobec pracowników i fiskusa. Otóż, ten pan jest współwłaścicielem firmy , którą doprowadził prawie do upadku. Pracownikom nie płacił wynagrodzeń, nie płacił za faktury dostawcom, ale na koszt firmy budował dom dla syna. Korzystał przy tym, zatrudniając pracowników firmy, korzystał ze sprzętu firmy. Koszty szły w koszty firmy, zwiększając jej koszty, a pomniejszając zysk. Tym samym pomniejszał podatek, który musiał by odprowadzić do fiskusa. Takie przypadki w Polsce są częste, że pracodawcy w koszty firm wliczają koszty utrzymania rodziny, płacąc za telefony członków rodziny, paliwa do samochodów rodziny i robiąc zakupy wyposażenia mieszkań. Dziwnie składa się, że ubożeje społeczeństwo - pracobiorcy, natomiast pracodawcy mają się dobrze, nawet wtedy, kiedy doprowadzają firmy do upadłości, bo wcześniej pozbywają się majątki, przepisując je na innych członków rodziny. Niech w końcu fiskus przyjrzy się tym poszkodowanym tym tzw. "uczciwym biznesmenom".

A niby kto ma to uszczelnić?
Urzędnicy z pensją 1300 na rękę?!

a co z nielegalnymi salonami gier...kto sie zajmie likwidacją tej mafii

Robert Gwiazdowski: "Czym innym jest ukrycie przychodu przez niewystawienie faktury, a czym innym jest zarejestrowanie marki towarowej na Cyprze, zgodnie z obowiązującym prawem." Oczywiście, że to dwie różne sprawy. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z drobnym przedsiębiorcą, który kradnie przysłowiowy "batonik" żeby jakoś związać koniec z końcem w swojej małej firemce, a w drugim przypadku z wielką firmą, której nie stać nawet na to, żeby swoje podatki płacić tam, gdzie wypracowuje swój zysk. Z wielkim "gospodarczym patriotą", któremu nie dość zysków z roli potentata, nie dość korzyści wynikających ze skali przedsięwzięcia; on jeszcze musi część z nich inwestować w bandy prawników i doradców podatkowych, którzy dla niego znajdą luki prawne pozwalające mu dodatkowo grabić maluczkich z należnych im podatków.

Dyktatura roboli się szykuje. Płacę 9 zł za godzinę netto na legalnej umowie - jestem złodziejem, bo jak za to wyżyć... Płacę 15 złotych za godzinę na czarno - jestem złodziejem, bo pracownik nie dostanie emerytury. A ile mam płacić, skoro godzina pracy pracownika przynosi mi 20 złotych zysku? Nie potrafisz płacić "godnie", to zlikwiduj firmę - rykną zaraz robole. Drodzy robole, możecie już chłodzić szampana, niedługo wasze marzenia się spełnią! Wątpię jednak, czy efekty was ucieszą. Może "ci złodzieje" przedsiębiorcy nie płacą tyle, ile byście chcieli, ale na pewno płacą więcej niż MOPS daje zasiłku. Miłego głodowania życzę...

Uszczelnienie owszem trzeba szukać niepłacących bo jest ich dużo. Ale i w drugą stronę powinno prawo działać tzn. Urzędnik swoim prywatnym mieniem odpowiada za swoje błędy wobec podatnika albo idzie do więzienia na kilka lat, a nie likwiduje czyjeś życie lub pracę całego życia i nikt nie winny a Państwo nie dba o podatnika..